Witajcie. piszę te kilka słów ,bo nie wiem juz jak mam pomóc osobie ,która kocham.? Otóż,jesteśmy razem ok, 6 lat ...po pewnych przejsciach. Moja kobieta miała męża i z nim syna..to trudny i CIĘŻKI TEMAT,po wielu przejściach na policji i prokuraturze,ojciec dziecka wywiózł go bez wiedzy matki za granicę..policja nie widzi problemu ,poniewaz ojciec nie ma ograniczonych praw rodzicielskich...przeżyliśmy bardzo tą sprawę...nasz wspólny syn nie może pogodzić się z tym ,że brat jest daleko,pyta o niego co dzien!. a moja kobieta ,żona jest jednym kłebkiem nerwów,płacze bez powodu, chodzi w nocy po mieszkaniu i przytula ubrania syna które zostały. Nie umiem jej pomóc! nic nie jest w stanie ukoić jej bólu. Nie widziała syna ponad rok , zbliżają sie święta , nie wiem jak to przejdziemy? Chciałbym jej pomóc,ale nie umiem!