Mamy nie biorą wolnego..
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mama raczej nie może sobie pozwolić na chorowanie gdy dzieciakami trzeba się zająć.. Mamy nie powinny chorować! A jednak, dopada je czasem stado wirusów i choć się nie daje jak może to czasem zwala ją z nóg..
Jak sobie radzicie, gdy nie ma komu zająć się dziećmi a Was choroba dopada?
Czy zdarza wam się tak normalnie poleżeć w łóżeczku i się wychorować?
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
u mnie tak samo jest. Jak męża delikatnie coś zaboli to jest "wyłączony" ze wszystkich obowiązków na kilka dni!
No na mojego w tym przypadku nie mogę narzekać.. ale mały jak jest taki rozrabiaka na co dzień tak jak chory to leży i w ogóle się nie rusza.. ja za to w takie dni odpoczywam.. hahaha
to bardzo fajnie Ci!
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
u mnie tak samo jest. Jak męża delikatnie coś zaboli to jest "wyłączony" ze wszystkich obowiązków na kilka dni!
No na mojego w tym przypadku nie mogę narzekać.. ale mały jak jest taki rozrabiaka na co dzień tak jak chory to leży i w ogóle się nie rusza.. ja za to w takie dni odpoczywam.. hahaha
to bardzo fajnie Ci!
Teraz już tak..
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
moja mama tak ma, zawsze się martwi o nas. jak ślisko na drogach to martwi się,jak gdzies jedziemy w podróż takżę:D:D zawsze nas to denerwowało a teraz odkąd sama jestem matka to rozumiem ja:D
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
moja mama tak ma, zawsze się martwi o nas. jak ślisko na drogach to martwi się,jak gdzies jedziemy w podróż takżę:D:D zawsze nas to denerwowało a teraz odkąd sama jestem matka to rozumiem ja:D
mojej tez się zawsze muszę zameldowac czy dobrze dojechałam..
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
moja mama tak ma, zawsze się martwi o nas. jak ślisko na drogach to martwi się,jak gdzies jedziemy w podróż takżę:D:D zawsze nas to denerwowało a teraz odkąd sama jestem matka to rozumiem ja:D
mojej tez się zawsze muszę zameldowac czy dobrze dojechałam..
znowu teściowa taka nie jest. Nawet jakby jakiegoś dziecka nie było kilka dni nawet nie przejęłaby się;/
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
moja mama tak ma, zawsze się martwi o nas. jak ślisko na drogach to martwi się,jak gdzies jedziemy w podróż takżę:D:D zawsze nas to denerwowało a teraz odkąd sama jestem matka to rozumiem ja:D
mojej tez się zawsze muszę zameldowac czy dobrze dojechałam..
znowu teściowa taka nie jest. Nawet jakby jakiegoś dziecka nie było kilka dni nawet nie przejęłaby się;/
znam to gosiu...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A to wolene to chyba po osiemnastce.. choć i wtedy o dzieciach się myśli.. może też nocy nie śpi..
moja mama tak ma, zawsze się martwi o nas. jak ślisko na drogach to martwi się,jak gdzies jedziemy w podróż takżę:D:D zawsze nas to denerwowało a teraz odkąd sama jestem matka to rozumiem ja:D
mojej tez się zawsze muszę zameldowac czy dobrze dojechałam..
znowu teściowa taka nie jest. Nawet jakby jakiegoś dziecka nie było kilka dni nawet nie przejęłaby się;/
może myśli że swoje już zrobiła..