Wątek:
Maz zuca palenie, jak to zniesc?
29odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 6141Przestalismy palic rok temu, to byl pomysl mojego pana i wladcy. Po roku znowu zacza palic, bo w pracy wszyscy pala. Nagadalam mu ile sie dalo i teraz znowu zuca palenie kosztem nerwow calej rodziny.
Zaraz chyba oszaleje, ciagle sie wscieka. Plusem jest, ze pomyl podlogi tak go nosilo.
Nie wiem jak to zniose, szczegolnie, ze mi tez szaleja hormony :(, RATUNKU!!!!!!!!!!!!!
Juz nie moge, zaraz albo on mi albo ja jemu wyrwe serce golymi rekoma

Justyna - zaskocz go buziakiem. wymięknie na dwa dni.
kochana byłam w tym samym punkcie, gdzieś nawet wątek załozyłam i ludzie dawali wsparcie... Nie mogę go jednak w tej chwili znależc. Fakt jest faktem,że mąż nie pali drugi miesiąc(!!!) ale wspomaga się "sztucznym" papierochem. I tu sukces, bo coraz rzadziej .
Ja bym napisała, to rzuć męża, ale nie napiszę, bo szwagier udany jest 

JustynaOF napisał 2010-01-11 21:40:07
jesteś usprawiedliwona okolicznością rzucania palenia przez męża.ups znaczy sie rzuca, przepraszam

oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
9
Na szczęście u mnie mąż nigdy nie palił... ale ja za to tak... wstyd...
... wiem i już ponad 20 lat nie palę... to mój suuukces


oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
10
Tu pościk o elektronicznym papierosie...
http://familie.pl/Forum-5-176/m55156.html
kaskurPoziom:
- Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
- Posty: 6450
11
justyna jestem z tobą tym bardziej że mój ma ten sam problem

U nas już od 8 lat spokój, ale co ja przeszłam! Jystysia, trzymaj się, bądź cierpliwa, a jak będziesz miała ochotę gada ubić, ukatrupić, udusić itp itd, to miej przed oczami szczytny cel, dla którego cierpisz. Przytulaj, rozpieszczaj i dopieszczaj, ale ostrożnie, na wszelki wypadek za blisko nie podchodź. Trzymaj się
kaskurPoziom:
- Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
- Posty: 6450
13
Mashka napisał 2010-01-11 22:13:53
podchodzic można, ale ewentalnie z tarcza i patelnią w ręcę, żeby glupoty wybić z glowyU nas już od 8 lat spokój, ale co ja przeszłam! Jystysia, trzymaj się, bądź cierpliwa, a jak będziesz miała ochotę gada ubić, ukatrupić, udusić itp itd, to miej przed oczami szczytny cel, dla którego cierpisz. Przytulaj, rozpieszczaj i dopieszczaj, ale ostrożnie, na wszelki wypadek za blisko nie podchodź. Trzymaj się

kaskur napisał 2010-01-11 22:30:23
DOKLADNIE!!!!!!!!podchodzic można, ale ewentalnie z tarcza i patelnią w ręcę, żeby glupoty wybić z glowy
my nie palimy więc nic mądrego nie poradzę :) cierpliwości życzę :)
alanmlPoziom:
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
16
Moj kiedys przez 2 godziny rzucał palenie. Modliłam sie aby zaczął palic bo był niedozniesienia.
Żeby skutecznie i bez skutków ubocznych dla otoczenia rzucić palenie, trzeba mieć naprawdę silną wole i dobrą motywację.
Rzucałem 2 razy palenie. Pierwszy raz faktycznie, nie byłem zmotywowany i efekt był opłakany. A za to szukałem sposobu, żeby za karę wyżyć się na innych. Zamiast rzucania palenia, wychodzą z człowieka różne frustracje i kompleksy.
Po paru latach znowu rzuciłem palenie. Silna motywacja, dodatkowe zajęcia, plaster bardzie na głowę niż od uzależnienie i po tygodniu nerwówki mam spokój. Nie palę ponad 6 miesięcy. Nie ukrywam, że mam ochotę zapalić, ale dalej nie palę. Da się jak widać. Silna motywacja i nikogo nie obrażałem, nie wyżywałem się itp itd ....
Johnny EnglishPoziom:
- Zarejestrowany: 29.12.2009, 19:56
- Posty: 181
18
cierpliwość :-)
kaskurPoziom:
- Zarejestrowany: 26.01.2009, 08:54
- Posty: 6450
19
MarcoPolo napisał 2010-01-12 10:10:43
to ja ci podeśle mężulko abyś mu wyjaśnil jak bo za nic nie może sobie z ttym poradzićŻeby skutecznie i bez skutków ubocznych dla otoczenia rzucić palenie, trzeba mieć naprawdę silną wole i dobrą motywację. Rzucałem 2 razy palenie. Pierwszy raz faktycznie, nie byłem zmotywowany i efekt był opłakany. A za to szukałem sposobu, żeby za karę wyżyć się na innych. Zamiast rzucania palenia, wychodzą z człowieka różne frustracje i kompleksy.Po paru latach znowu rzuciłem palenie. Silna motywacja, dodatkowe zajęcia, plaster bardzie na głowę niż od uzależnienie i po tygodniu nerwówki mam spokój. Nie palę ponad 6 miesięcy. Nie ukrywam, że mam ochotę zapalić, ale dalej nie palę. Da się jak widać. Silna motywacja i nikogo nie obrażałem, nie wyżywałem się itp itd ....
BulinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.02.2009, 21:24
- Posty: 2779
20
Kupuj Mu słonecznik do skubania,ja tak robiłam.Zajmie czymś ręce,będzie dobrze tylko Ty biedna odkurzać co chwikla bedziesz