Szymciur jeszcze za malutki, więc mogę przyznać z ręką na sercu, że ani razu go nie okłamałam Będę oczywiście starać się, żeby tego nie robić wcale, mam nadzieję, że się uda.
Mogę tylko napisać, że ja jako dziecko często byłam "cyganiona". Zawsze, jak mi Mama czegoś nie chciała kupić, to żebym spokojnie wyszła ze sklepu, mówiła, że nie ma przy sobie pieniążków, ale pójdziemy do domu po pieniążki i się do sklepu wrócimy. Oczywiście nigdy się do sklepu nie wracaliśmy. Nie zapomnę też jednego kłamstwa mojej Babci. Raz na odpuście nie chciała mi kupić obwarzanków, strasznie płakałam, więc powiedziała, że zrobi mi takie same w domu. Zaszliśmy do domu, mówię do Babci: "No to rób" A Babcia na to: "Ale ja nie umiem". Miałam wtedy z 5 lat, ale pamiętam to do dziś.
Uważam, że nei powinno się okłamywać dzieci. Kłamstwo, nawet niewinne nie jest czymś dobrym.