Słysząc w tv o czterolatku, który uratował mamie życie dzwoniąc na pogotowie czy innym chłopczyku, który sam stracił życie ratując cały blok przed spłonięciem mam ciarki...
Ile siły i mądrości tkwi w tych małych główkach, ile odwagi w maleńkich serduszkach...
Zastanawiam się, czy moje dziecko umiałoby się zachować w takiej alarmowej sytuacji? Jak ją nauczyć dzwonić na 112? Różnie bywa w życiu i trzeba być przygotowanym na takie trudne sytuacje.
A Wy uczycie swoje pociechy zachowania w sytuacjach alarmowych?