zapotrzebowanie na nowe przedszkola,żlobki?
- Zarejestrowany: 16.03.2012, 10:56
- Posty: 5
Witam,jestem nowa na forum i chciałabym zaczerpnąć opniki rodziców na temat przedszkoli i żłobków w Olsztynie.Chodzi mi konkretnie czy istnieje w tym miescie problem aby dziecko dostało się do przedszkola?Czy przydałoby się ich więcej(chodzi o prywatne)?Jak jest ze żłobkami?Proszę o opinie.Dziękuję
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
przedszkoli i żłobków na pewno jest za mało , nie tylko w Olsztynie . Często grupy są zbyt liczne , co powoduje mało komfortowe warunki dla dzieci , o trudnych warunkach pracy już nawet nie wspomnę ....
Ostatnio kiedy z mężem zastanawialiśmy się nad powrotem do Polski na stałe rozglądałam się tu za żłobkami dla małej. Makabra, tak szczerze Wam powiem. Listy oczekujących długie jak papier Velvet. No i niestety zdecydowałam się na prywatny klub maluszka. Ponieważ będziemy się przeprowadzać szukałam w pobliżu tamtej miejscowości i eureka, znalazłam taki niewieli prywatny żłobek i w korzystnej cenie, ale niestety są one z kosmosu.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Żłobków i przedszkoli państwowych jest strasznie mało wszędzie ale obecnie jest bardzo dużo przedszkoli prywatnych i klubów malucha, w których jest wiecej miejsc niż chętnych.Wiadomo ceny... chociaż nie wszystkie.
Mam rozeznanie w Białymstoku bo oprócz tego, że mój synek chodzi do jednego z nich to jeszcze sama studiuję pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną i byłam w kilku placówkach.
Dla mnie osobiście bardzo głupie są zasady, na których przyjmowane są dzieci do placówek.Mieszkamy tu 10 lat chociaż meldunek mamy 60 km stąd.Dlatego też nasze dzieci do przedszkola państwowego się nie dostało i nie dostanie,bo gminy zwracają sobie koszty za dzieci do 30 km od miejsca zameldowania.
Do tego też w placówkach państwowych dzieci brane są na ilosć.Im ich jest więcej tym lepiej bo będzie więcej kasy a to nie znaczy że są dopilnowane,przykład z czwartku gdy 2,5 roczne dziecko wyszło samo z przedszkola.
goniak83 rozumiem, że zastanawiasz się nad założeniem takiej placówki?Też o tym myslałam idąc na takie studia niestety za późno.Niestety wyż urodzeniowy skończył się w 2010 roku.Czyli jeszcze ok 5 lat będzie znów będzie problem z opłacalnością.
Ale ja jestem czarnowidzem i może to nie będzie aż tak źle.
W Krakowie, w wakacje (nie wiem jak teraz) promowali kursy dla osób, które chciałyby założyć taką "domową nianie". Nie pamiętam ile taka osoba mogłaby mieć dzieci pod swoją opieką, ale jak tylko znajdę to napisze.
- Zarejestrowany: 16.03.2012, 10:56
- Posty: 5
Dziękuję za odpowiedzi.Tak wlasnie zastanawiam się nad założeniemb takiej placówki,tylko jest wiele wątpliwości.Dzieci rodzi się co raz mniej a nie chcę inwestować w coś co może za 2-3 lata stać sie nie opłacalne.Mam jeszcze inny pomysł więc muszę się zastanowić cobędzie miało większą rację bytu...?