Kryzys między 2 a 3 w nocy.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Każdego wieczora gdy uda mi się położyć Mateusza do jego łóżka ( umiłował sobie spanie ze mną) budzi się dokładnie między 2 a 3 w nocy i biegnie do mojej sypialni zapłakany. Rozumiem że to może zły sen ale dlaczego ciągle te same godziny i dlaczego zaraz jak jest przy mnie zasypia razem ze swoimi zabawkami i wcale nie koniecznie musze spać obok niego???
- Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
- Posty: 1915
a moze ty go wyprzedz i za nim on do ciebie przyjdzie ty idz do niego. albo jak przyjdzie odprowadz go. ja mam sposob na Julke zasypia przy lampce i spi cała noc.
- Zarejestrowany: 22.06.2010, 21:47
- Posty: 270
kurcze... moja Agnieszka też tak ma... ja myślę że za mało się poświęca czasu dziecku albo po prostu jest tak zżyte z mamą że nawet w nocy potrzebuje bliskości mamy (coś jak dodatkowa część ciała) .. u mnie jak nie zrobię miejsca dla Agi na naszym łóżku to się pcha albo kładzie się w naszych nogach (bywało też że spała na stojąco z głową na mojej poduszce albo też spała na podłodze koło naszego łóżka ) sama nie wiem co gorsze z tego...ale w sumie nie wiem czemu tak jest... choć też się nieraz nad tym zastanawiam..
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Tylko pomysleć jaka byłam dumna. Kiedy wszystkie moje koleżanki narzekały że ich maleństwa od początku śpią z nimi ja nie miałam takiego problemu. Mateusz zawsze spał sam. Ale po tych wszystkich wizytach u moich rodziców gdzie musielismy dzielić jedno łóżko za bardzo upodobał sobie spanie ze mną. Staram się go przenosić do jego łóżeczka ale on jakby czuwał odrazu budzi się i wraca z powrotem.....
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
kurcze... moja Agnieszka też tak ma... ja myślę że za mało się poświęca czasu dziecku albo po prostu jest tak zżyte z mamą że nawet w nocy potrzebuje bliskości mamy (coś jak dodatkowa część ciała) .. u mnie jak nie zrobię miejsca dla Agi na naszym łóżku to się pcha albo kładzie się w naszych nogach (bywało też że spała na stojąco z głową na mojej poduszce albo też spała na podłodze koło naszego łóżka ) sama nie wiem co gorsze z tego...ale w sumie nie wiem czemu tak jest... choć też się nieraz nad tym zastanawiam..
zgadzam się czasem potrzebują nas i chą się przytulać w nocy. Nie zawsze jest tak że poświęcamy im za mało uwagi czy czułości.
- Zarejestrowany: 22.06.2010, 21:47
- Posty: 270
Moja od zawsze spała sama, najpierw we wózku a jak zaczęła siadać przeszła ze spaniem do łóżeczka.. Mój mąż wstawał o 4ej na ranem do pracy (wcześniej) i jak się szykował to Agniesia słyszała go i wstawała z płaczem, ja chcąć pospać brałam ją do łóżka, a potem sama zaczęła przychodzić, a teraz się jej godziny poknociły i wstaje właśnie tak 2-3 i przychodzi... pytałam jej czemu przychodzi więc mi odpowiedziała że przyszła się poprzytulać więc może to jest jakaś odpowiedź?? nieraz sama mi mówi że jak tata pójdzie do pracy to przyjdzie do mnie na łóżko żeby się przytualać
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Trochę to miłe ale i czasem dokuczliwe bo nikt nie chce spać z nogami dziecka na swojej głowie!
- Zarejestrowany: 22.06.2010, 21:47
- Posty: 270
u mnie śpi normalnie tylko... zajmuje pół łóżka, a my dwoje dorosłych na drugiej połówce, mój lubi się choć trochę zwinąć kłębek więc mi pozostaje spanie na baczność
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
No tak tylko że ja czasem mam jeszcze jego przyjaciół w sypialni: pluszowego pieska, misia i zabawki które świecą i grają. Więc czasem mam jego nogi na twarzy którymi wszędzie wymachuje i koncert!