Wątek:
nauka pływania dla dzieci
8odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 10615vampirellaPoziom:
- Zarejestrowany: 09.07.2008, 08:43
- Posty: 150
czy ktos z Was chodzi/-ł na takie zajecia?
moj synek ma 4 latka i strasznie boi sie wody, jak chce z nim wejsc gdzies dalej, gdzie woda siega mu powyzej kolan to strasznie krzyczy i panikuje; wydaje mi sie ze to przez maly wypadek z zeszlego roku, kiedy przewrocil sie w jeziorze i zanurkowal, to chyba byl dla niego duzy szok; myslicie ze taka nauka plywania pomoglaby mu przemoc strach? czy moze jeszcze z tym zaczekac?
Siłą go do wody nie przekonasz, ale może w grupce innych dzieci i pod czujnym okiem instruktora na basenie łatwiej byłoby mu pokonać strach.
jedrekPoziom:
- Zarejestrowany: 29.04.2008, 07:41
- Posty: 7
2
Myślę że to świetny pomysł aby wysłac dziecko na takei zajęcia, specjalisci napewno nauczą je pływac, znajomy był tam z dzieckiem i nikt na siłe niew pycha do wody, po jakimś czasie mały będzie pływał jak ryba
kaminskpPoziom:
- Zarejestrowany: 11.04.2008, 14:45
- Posty: 4
3
Jestem osobą która nie potrafi pływać. Chodziłem z synem(4-latek) na basen na zajęcia.
Wierzcie Państwo dzieci tam jak rybki pływają. Uczestniczyłem w zajęciach, nie musiałem go trzymać żeby się nie utopił. Mało że pływał to jeszcze nurkował. To teżjest w ramach zajęć.
Wiadomo jest że zanim dziecko zacznie chasać w wodzie musi się z nią obyć.
Na zajęciach stosuje sie deski, na okciach opaski powietrzne. Przy pomocy tych elementów napewno się dziecku spodoba.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
4
Moja córcia z wnusią już kilka razy była na basenie - ona ma 2 i pół roczku i uwielbia wodę. Nie było żadnego problemu z pierwszym wejściem do wody i do basenu - miała niecały roczek.
Teraz gdy tylko jej się powie, że idziemy na basen to podskakuje z radości...
BasikPoziom:
- Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
- Posty: 969
5
Odpowiedź na #4
To tak samo jak z moim brzdącem - pierwsze zetknięcie z basenem jeszcze przed ukończeniem roczku. Fantastyczna zabawa dla malucha i dla rodziców. Mój malec jest teraz "dużym pięciolatkiem" (jak sam mawia) i jak wpadnie do wody i niechcący zanurkuje to problemu nie ma.Jest wtedy jeszcze bardziej szczęśliwy.
W zeszłym roku poszliśmy całą rodzinką na spacer nad jezioro (coprawda czerwiec ale zimno - nie na kompiel) - synek miał tylko nóżki pomoczyć. Skończyło się całkowitą kompielą i suszeniem ubranek w czasie drogi - bo podobno się niechcący potknął.
jarekPoziom:
- Zarejestrowany: 19.01.2009, 12:25
- Posty: 7
6
Najlepsza nauka pływanie to wrzucenie delikwenta do wody i czekanie aż wypłynie ;)
Niestety teść uczył tak moją żonę a swoją córkę i teraz żona panicznie boi się wody :]
puellaPoziom:
- Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
- Posty: 508
7
Ja też mam podobnie jak Twoja żona uraz do wody właśnie przez to że wrzucona na głęboką wodę, nie potrafiłam sama wypłynąć i zaczęłam się topić.
To wcale, jak widać, nie jest najlepszy sposób :)