puella
Zarejestrowany: 04-07-2008 08:21 .
Posty: 508 IP:
2009-02-21 07:36:06
Polskie prawo jest bezwzględne wobec chorych dzieci - przedszkolanka nie może bowiem dziecku przetrzeć rany wodą utlenioną, podać tabletki czy inhalatora. Dzieci, które potrzebują np. inhalatora, nie mogą przebywać w przedszkolu.
Mama 5-letniej, chorej na astmę Julki, która w środę dostała od lekarki mały inhalator, jest załamana. Dowiedziała się bowiem od dyrektorki przedszkola, do którego Julia chodzi od września, że będzie musiała zabrać córeczkę z przedszkola.
- Usłyszałam, że jest niedopuszczalne, aby dziecko zażywało jakieś leki w przedszkolu, że do przedszkola powinny chodzić tylko zdrowe dzieci. A ja nie mogę rzucić pracy i opiekować się córeczką, bo mnie na to nie stać - mówi mama Julki.
- Trzymam się przepisów. Nam nawet nie wolno przemyć rany wodą utlenioną lub podać tabletki, jak dziecko ząbek boli. Jak przedszkolakowi coś dolega, wzywamy pogotowie lub rodziców, w zależności od sytuacji. Nie mogę zrobić inaczej, bo trafię przed prokuratora - broni się dyrektorka przedszkola.
- Przepisy są wyraźne: leki może podawać tylko przeszkolona pielęgniarka - mówi Grzegorz Kubacki z kujawsko-pomorskiego kuratorium.
Prawnik poproszony przez "Gazetę Wyborczą" o komentarz jest zszokowany istnieniem takich przepisów.