Witam,
mam pewien problem, moja piecioletnia córka w ogole nie chce mnie słuchać. Najgrosze sytuacje przytrafiają się kiedy wyjdziemy razem na zakupy, wtedy zawsze robi mi awantury i najchętniej chciałaby zabrać ze sobą do domu caly dział z zabawkami! Już nie mam siły żeby jej tłumaczyc że tak nie można… To nie przynosi żadnych pozytywnych skutków. Ostatnio urządziła mi takie przedstawienie, że ręce mi opadły… Nie chciałam jej kupić KOLEJNEGO konika (ma już ich w domu setki), wiec zaczeła krzyczeć, płakać że ona go chce i już, usiadła na środku sklepu i wołała ze mnie nienawidzi, ludzie patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę, a ja z bezradności zgodziłam się na tego kolejnego konika dla świetego spokoju. Tak tak wiem, że nie powinnam ale już nie mam pomysłów na radzenie sobie w takich sytuacjach. Macie jakies sprawdzone sposoby, metody, które mogłabym wypróbować na mojej małej złośnicy? Proszę o pomoc.