Powrót do pieluchy??? - czy to aby na pewno dobry pomysł?
Już nie wiem co mam robić, może doradzicie mi coś, podsuniecie jakiś pomysł, bo jestem załamana :(
Szymuś od maja chodzi do przedszkola. Maj -lipiec chodził do innego, teraz od wrzesnia chodzi do innego. W zasadzie od początku miał problemy z sikaniem. Nawet pytany przez panią, zawsze mówi, że mu się nie chce. Nawet zaprowadzony do toalety, twierdzi, że mu się nie chce. A potem sika równo w majtki. Musi mieć zawsze zapas ubrań na przebranie - bo przesikuje nawet koszulkę i skarpetki :( Początkowo myślałam, że może przeziębiony jest, przebadałam go na wszelki możliwy sposób, przeszedł kurację furosemidem, bo myślałyśmy z lekarką, że to może pęcherz ma przeziębiony ale dalej to samo. Dzisiaj odebrałam go w samych rajtuzkach i bluzie, bo już ubrań na przebranie pani brakło - zesikał się 4 razy :( Pani zasugerowała, żeby zakładać mu pampersy na czas pobytu w przedszkolu, bo inaczej się chyba nie da. Sama nie wiem co o tym myśleć. Pampersy pożegnaliśmy ponad rok temu. I co teraz mam do nich wracać? No bezsens totalny. Ale jak go przekonać, żeby zgłaszał pani, gdy mu się chce siku???? Nie wiem, czy on się wstydzi po prostu obcej osobie powiedzieć, że mu się chce sikać? Czy wstydzi się rozebrać przed obcą panią? Nie mam pojęcia w czym tkwi problem. Tłumaczymy, prosimy - mówi, że będzie informował, a codziennie to samo :( Dzisiaj, to już było przegięcie. Całą reklamówkę zesikanych ubrań odebrałam...
Z jedzeniem jest to samo. Nic nie chce w przedszkolu jeść. Przychodzi głodny jak wilk a my płacimy za jedzenie. Ręce opadają :(
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Tak jak Aga napisała. Poproś panią by co pół godziny Szymona zaprowadzała do toalety. Jak miałam staż w przedszkolu, to mieliśmy 2 chłopców którzy sikali tak często że kończyły się ubrania. Jeden sikał tylko podczas leżakowania, dlatego póżniej przez kilka dni zakładaliśmy mu pieluchomajtki. Przed spaniem Damian szedł się załatwić. I nadal potrafił się zsikać. Zrobiliśmy w ten sposób że w trakcie prawie 2 godzinnej drzemki budziłam chłopca, zaprowadzałam do toalety i z powrotem kładł się spać.
A z Jasiem było tak,że zwyczajnie zapominał się w trakcie zabawy.
No i kwestia ubrań.. Nie ubierajcie dzieci, w rzeczy które jest im ciężko zdjąć. Np paski w spodniach, guziki które koniecznie muszą rozpiąć do załatwienia potrzeby, bo właśnie przez takie coś, dziecko również się blokuje
Tak jak Aga napisała. Poproś panią by co pół godziny Szymona zaprowadzała do toalety. Jak miałam staż w przedszkolu, to mieliśmy 2 chłopców którzy sikali tak często że kończyły się ubrania. Jeden sikał tylko podczas leżakowania, dlatego póżniej przez kilka dni zakładaliśmy mu pieluchomajtki. Przed spaniem Damian szedł się załatwić. I nadal potrafił się zsikać. Zrobiliśmy w ten sposób że w trakcie prawie 2 godzinnej drzemki budziłam chłopca, zaprowadzałam do toalety i z powrotem kładł się spać.
A z Jasiem było tak,że zwyczajnie zapominał się w trakcie zabawy.
No i kwestia ubrań.. Nie ubierajcie dzieci, w rzeczy które jest im ciężko zdjąć. Np paski w spodniach, guziki które koniecznie muszą rozpiąć do załatwienia potrzeby, bo właśnie przez takie coś, dziecko również się blokuje
Szymusiowi zrobiłam zapas spodni a'la dresowe. I tylko takie mu zakładam do przedszkola i daję w zapasie. On w domu sam potrafi je ściągnąć i założyć z powrotem.
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Ja nie wiem, co to za przedszkolanki, które chcą 3-latki z powrotem ładować w pieluchy!
Natalka tak samo ponad rok temu pożegnała na dzień pieluchy (bo w nocy nadal w pieluszce śpi), a w przedszkolu zdarza jej się zsiusiać. Co dzień jest siku, choć dziś p Hania ją pochwaliła, że 3 razy była siku sama, a 4 raz powiedziała, że zapomniała. Heh najlepszym się zdarza :-p
Niedawno jeszcze zanim skończyła 3 lata chodziła do mniejszej grupy dzieci i tam zdarzyło się nawet dwa razy pod rząd, że Natalka się zsikała podczas 3 godzin pobytu. Po prostu czekała na mamę.
Może syn po prostu na ciebie czeka i nie chce iść z nikim innym siusiu? może stres? zmiana otoczenia, nowe miejsce, nowa pani, która inaczej reaguje na zsikanie, zwłaszcza 4 raz- trzeba też na to spojrzeć.'
U nas w grupie też nadal sporo 3 latków płacze, a grupa jest łączona razem z 4latkami- razem 24 dzieci na dwie panie.
Grupa Patrycji też jest łączona z 4 latkami i jest 19 dzieci na 1 Panią. Ale Pani jest z dobrym podejściem do dzieci i daje rade. Do wychodzenia do łazienki ma pomoc w postaci pani z kuchni, i pani z kuchni idzie z dzićmi do toalety. W kuchni nie mają zbyt wiele pracy bo muszą tylko zrobić dzieciom herbatę do kanapeczek o 10.00 i o 12 podać obiad który catering przywiezie. Więc dlatego tak to jest rozwiązane.
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Tak jak Aga napisała. Poproś panią by co pół godziny Szymona zaprowadzała do toalety. Jak miałam staż w przedszkolu, to mieliśmy 2 chłopców którzy sikali tak często że kończyły się ubrania. Jeden sikał tylko podczas leżakowania, dlatego póżniej przez kilka dni zakładaliśmy mu pieluchomajtki. Przed spaniem Damian szedł się załatwić. I nadal potrafił się zsikać. Zrobiliśmy w ten sposób że w trakcie prawie 2 godzinnej drzemki budziłam chłopca, zaprowadzałam do toalety i z powrotem kładł się spać.
A z Jasiem było tak,że zwyczajnie zapominał się w trakcie zabawy.
No i kwestia ubrań.. Nie ubierajcie dzieci, w rzeczy które jest im ciężko zdjąć. Np paski w spodniach, guziki które koniecznie muszą rozpiąć do załatwienia potrzeby, bo właśnie przez takie coś, dziecko również się blokuje
Przedszkolanka też o tym mówiła żeby ubierać dzieci przede wszystkim wygodnie, najlepiej jakieś dresiki
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Ja nie wiem, co to za przedszkolanki, które chcą 3-latki z powrotem ładować w pieluchy!
Natalka tak samo ponad rok temu pożegnała na dzień pieluchy (bo w nocy nadal w pieluszce śpi), a w przedszkolu zdarza jej się zsiusiać. Co dzień jest siku, choć dziś p Hania ją pochwaliła, że 3 razy była siku sama, a 4 raz powiedziała, że zapomniała. Heh najlepszym się zdarza :-p
Niedawno jeszcze zanim skończyła 3 lata chodziła do mniejszej grupy dzieci i tam zdarzyło się nawet dwa razy pod rząd, że Natalka się zsikała podczas 3 godzin pobytu. Po prostu czekała na mamę.
Może syn po prostu na ciebie czeka i nie chce iść z nikim innym siusiu? może stres? zmiana otoczenia, nowe miejsce, nowa pani, która inaczej reaguje na zsikanie, zwłaszcza 4 raz- trzeba też na to spojrzeć.'
U nas w grupie też nadal sporo 3 latków płacze, a grupa jest łączona razem z 4latkami- razem 24 dzieci na dwie panie.
Grupa Patrycji też jest łączona z 4 latkami i jest 19 dzieci na 1 Panią. Ale Pani jest z dobrym podejściem do dzieci i daje rade. Do wychodzenia do łazienki ma pomoc w postaci pani z kuchni, i pani z kuchni idzie z dzićmi do toalety. W kuchni nie mają zbyt wiele pracy bo muszą tylko zrobić dzieciom herbatę do kanapeczek o 10.00 i o 12 podać obiad który catering przywiezie. Więc dlatego tak to jest rozwiązane.
Mojej Julki grupa to 4 latki z 5 latkami. Jest trzynaścioro 4 latków i dwanaścioro 5 latków.
Są dwie panie nauczycielki i dodatkowo pomoc pani wożnej która pomaga przy posiłkach, podaje je, rozkłada maty do spania itd
Szymuś jest w grupie 2,5 i 3 latków ( jest jeszcze grupa 4 i 5 latków) Docelowo w grupie mają być 24 dzieciaki ale z tego co wiem dużo dzieci jest zapisanych ale dopiero od nowego roku będzie chodzić. Ciężko mi powiedzieć ile dzieci jest obecnie. W każdym bądź razie jest jedna pani wychowawczyni, jedna pani do pomocy i widziałam, że dziewczyna z kuchni też pomaga i bawi się z dziećmi.
Ani cięzko coś doradzić, bo nie mam dzieci w takim wieku. Wydaje się, że Szymon jest po prostu zestresowany. Niektóre dzieci przeżywają mocniej rozstanie z rodzicami, niektórym cięzko zaakceptować tyle dzieci w jednym miejscu i to że nie są w centrum uwagi. Ja bym porozmawiała z psychologiem, doradziłabym się co zrobić i wtedy podjęłabym decyzję o tym czy zostawić syna w przedszkolu czy nie. Są dzieci, które nie są dojrzałe do tego by w danym roku iść do przedszkola, a w następnym roku czuję się tam już bardzo dobrze. Jeśli psycholog powie, że to dla Szymona za wczesnie, to myślę, że dasz radę przekonać męża do swoich racji. Nie ma co pogłębiać lęków dziecka, bo taki stres może negatywnie zaprocentować na dalsze podejście Szymona do rówieśników i szkoły.
Może warto byłoby syna odbierać trochę wcześniej na początku po 2-3h, później możnaby było wydłużać ten czas. Jesteś w domu, więc masz czas by popracować nad tym by Szymon czuł się w przedszkolu dobrze, później gdy urodzi się Twoje drugie dziecko, ten czas gdy Szymon będzie w przedszkolu będziesz uważała za błogosławieństwo. Pod warunkiem, że Szymuś będzie się tam czuł bezpiecznie.
Myślę, że sytuacja jest do rozwiązania. Moim zdaniem powrót do pieluchy jest złym pomysłem, podobnie podejmowanie pochopnej decyzji o tym, by Szymon nie chodził już do przedszkola. Przemyślcie to na spokojnie jeszcze raz i skonsultujcie się ze specjalistą, który na pewno doradzi co zrobić, by ułatwić Szymonowi te pierwsze tyg w przedszkolu.
W poprzednim przedszkolu zostawał właśnie na 2-3 h i było dokładnie to samo. Przez 3 miesiące ani przez chwile nie było lepiej. Ze względu na mające przyjść na śwat rodzeństwo, chciałabym go jakoś do tego przedszkola przyzwyczaić teraz. Po pierwsze, żeby nie czuł się odtrącony i nie wiązał pojawienia się nowego członka rodziny z przymusem chodzenia do przedszkola - bo mama już nie ma dla niego czasu, mniej kocha itp. A po drugie tak jak Anetko piszesz, te kilka godzin spokoju, będzie błogosławieństwem, gdy na świat przyjdzie drugie dziecko.
Problem ewidentnie jest ale zrobię wszystko, żeby go jakoś mądrze rozwiązać :)