Czy Wasze kilkuletnie dzieci miały już pierwsze borowanie? Jakie mają wspomnienia?
Chętnie dają sobie wyleczyć zęby?
A może korzystaliście, na przykład, z gazu rozweselającego - bo nie dało się inaczej?
22 sierpnia 2013 16:08 | ID: 1006087
Mati ma mocne zęby. Młody mając 4 latka miał już leczone zęby. W dużej mierze zachowanie dziecka zależy od dentysty, i od tego jakie ma podejsćie do dziecka. My najpierw jeździliśmy do Osrodka. Potem prywatnie, gdzie dentystka tak potrafiła podejść dziecko, że nawet nie wiedziało, kiedy ząbek był zrobiony:)
22 sierpnia 2013 20:38 | ID: 1006186
Mikołaj nie miał leczonych,bo ma zdrowe. miał tylko lakowane,lakierowane.
Marcel ma dwa do wyleczenia. nie wiem czy się nie zraził. dentystka zaczęła mu leczyć,ale po kilku próbach się poddała,bo płakał,szarpał się. na szczęście póki co go nie bolą,bo trzeba będzie leczyć na siłę. nie znam stomatologa,który traktuje dziecko takim gazem. ciekawe.
22 sierpnia 2013 21:35 | ID: 1006244
Szymuś nie miał na razie nic leczonego. I oby tak zostało jak najdłużej. 24 września mamy kolejne podejście do wizyty adaptacyjnej ;) Mam nadzieję, że tym razem da sobie zajrzeć do buzi. Mamy już trzy takie wizyty za sobą i nici :/
22 sierpnia 2013 22:27 | ID: 1006285
22 sierpnia 2013 22:48 | ID: 1006294
Karola miała 2 razy borowanie. Malusieńkie dziurki miała. Darła się jak cholera. Co ciekawe- nie darła się podczas borowania tylko zanim wogóle otworzyła buzię.
23 sierpnia 2013 11:09 | ID: 1006441
Julka jeszcze nie miała leczonych zębów. Dentystka do której chodzę jest zdania, że jeśli mleczak boli trzeba leczyć, jeśli nie, a jest już mocn zepsuty lepiej by zepsuł się w swoim tempie niż sprawiać dziecku ból.
23 sierpnia 2013 11:10 | ID: 1006442
Julka jeszcze nie miała leczonych zębów. Dentystka do której chodzę jest zdania, że jeśli mleczak boli trzeba leczyć, jeśli nie, a jest już mocn zepsuty lepiej by zepsuł się w swoim tempie niż sprawiać dziecku ból.
Ja chyba jestem z tej drugiej szkoły bo się z tym nie zgadzam.
23 sierpnia 2013 11:16 | ID: 1006444
Julka jeszcze nie miała leczonych zębów. Dentystka do której chodzę jest zdania, że jeśli mleczak boli trzeba leczyć, jeśli nie, a jest już mocn zepsuty lepiej by zepsuł się w swoim tempie niż sprawiać dziecku ból.
Ja chyba jestem z tej drugiej szkoły bo się z tym nie zgadzam.
A ja się zgadzam. Mleczaki i tak wypadną w wieku 6-7 lat, więc jeśli dziecko ma już bardzo zepsuty ząbek (nie każdy kontroluje) to nie ma sensu go rozwiercać i męczyć. Stałe to co innego. A dentyści też mają różne podejście.
23 sierpnia 2013 11:28 | ID: 1006447
Julka jeszcze nie miała leczonych zębów. Dentystka do której chodzę jest zdania, że jeśli mleczak boli trzeba leczyć, jeśli nie, a jest już mocn zepsuty lepiej by zepsuł się w swoim tempie niż sprawiać dziecku ból.
Ja chyba jestem z tej drugiej szkoły bo się z tym nie zgadzam.
A ja się zgadzam. Mleczaki i tak wypadną w wieku 6-7 lat, więc jeśli dziecko ma już bardzo zepsuty ząbek (nie każdy kontroluje) to nie ma sensu go rozwiercać i męczyć. Stałe to co innego. A dentyści też mają różne podejście.
Podejście jest różne to prawda.Ja byłam z Piotrem u pedodonty,jak miał 3 lata i miała takie podejście do dzieci,że mogła z nimi robic wszystko.zęby leczy dzieciom od 2 roku życia i zjeżdżali się do niej ludzie z całej okolicy.Piotr tez dał sobie wyleczyć mleczaka bez problemu.No i ona uważała,że zęby mleczne trzeba leczyć.Ja tez tak sądzę.
23 sierpnia 2013 11:33 | ID: 1006448
Ola Twoje rozumowanie ma sens. Szkoda tylko,że nie bierzesz pod uwagę tego,że jeśli mleczaki są chore to stałe raczej zdrowe dzięki nim nie wyrosną.
23 sierpnia 2013 11:34 | ID: 1006450
Julka jeszcze nie miała leczonych zębów. Dentystka do której chodzę jest zdania, że jeśli mleczak boli trzeba leczyć, jeśli nie, a jest już mocn zepsuty lepiej by zepsuł się w swoim tempie niż sprawiać dziecku ból.
Ja chyba jestem z tej drugiej szkoły bo się z tym nie zgadzam.
A ja się zgadzam. Mleczaki i tak wypadną w wieku 6-7 lat, więc jeśli dziecko ma już bardzo zepsuty ząbek (nie każdy kontroluje) to nie ma sensu go rozwiercać i męczyć. Stałe to co innego. A dentyści też mają różne podejście.
Podejście jest różne to prawda.Ja byłam z Piotrem u pedodonty,jak miał 3 lata i miała takie podejście do dzieci,że mogła z nimi robic wszystko.zęby leczy dzieciom od 2 roku życia i zjeżdżali się do niej ludzie z całej okolicy.Piotr tez dał sobie wyleczyć mleczaka bez problemu.No i ona uważała,że zęby mleczne trzeba leczyć.Ja tez tak sądzę.
Czyli się zgadzamy.
23 sierpnia 2013 11:38 | ID: 1006452
Ola Twoje rozumowanie ma sens. Szkoda tylko,że nie bierzesz pod uwagę tego,że jeśli mleczaki są chore to stałe raczej zdrowe dzięki nim nie wyrosną.
Wtedy rozwiązaniem jest lakowanie stałych zębów - tka mówi mja dentystka. No nie wiem, w każdym razie Julka póki co nie miała borowania. Nie wypadł jej też jeszcze żaden mleczak.
23 sierpnia 2013 11:39 | ID: 1006454
Trafiłam też na dentystkę inną, która twierdziła, że mleczaków się w ogóle nie leczy.
23 sierpnia 2013 11:46 | ID: 1006462
Ola powiem Ci,że Ja wolałam wyleczyć te dziurki które miała Karolina niż później całe życie żałować,że zaniedbałam i zęby stałe wyszły chore lub nie wyszły wogóle bo próchnica je zjadła jeszcze w dziąsłach.
23 sierpnia 2013 12:02 | ID: 1006466
Ola powiem Ci,że Ja wolałam wyleczyć te dziurki które miała Karolina niż później całe życie żałować,że zaniedbałam i zęby stałe wyszły chore lub nie wyszły wogóle bo próchnica je zjadła jeszcze w dziąsłach.
No widzisz, a moja dentystka twierdzi, że nie ma takiej opcji, bo próchnica siedzi w zębach a nie w dziąłach. Ale tak jak mówię - są różne szkoły. Nie jest łatwo trafić na dobrego dentystę niestety. A już do dzieci w ogóle.
23 sierpnia 2013 12:19 | ID: 1006476
Ola powiem Ci,że Ja wolałam wyleczyć te dziurki które miała Karolina niż później całe życie żałować,że zaniedbałam i zęby stałe wyszły chore lub nie wyszły wogóle bo próchnica je zjadła jeszcze w dziąsłach.
No widzisz, a moja dentystka twierdzi, że nie ma takiej opcji, bo próchnica siedzi w zębach a nie w dziąłach. Ale tak jak mówię - są różne szkoły. Nie jest łatwo trafić na dobrego dentystę niestety. A już do dzieci w ogóle.
Ola chodziło mi o to,że nie leczona próchnica postępuje i z czasem cały ząb staje się cały czarny, próchnica idzie w górę i może zaatakować zawiązki zębów stałych.
Co do dentysty to się zgodzę z Tobą- ciężko trafić na odpowiedniego.
23 sierpnia 2013 12:23 | ID: 1006479
Czeka nas pierwsza wizyta, boję się jak to będzie.
Ja jestem za leczeniem zębów, nawet mleczaków. Przecież w nieleczonych zębach są bakterie, a te na pewno mogą się zagnieździć w dziąsłach i mieć wpływ na wzrost stałych zębów.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.