Maluszki sierpniowo-wrześniowo-październikowe 2011 cz.2 - Forum

Ale Moniko miałaś udany weekend super.

Paulinko ale Wam szybko idzie z tym malowaniem.Fajna sprawa samodzielne malowanie też często to robię.Przy mężu można wielu nowych zajęć się nauczyć.

Ewelinko co u Ciebie, jak po weekendzie?

Ale Wam zazdroszczę tych wypadów do zoo i jeziorko.Super macie u nas kurcze nie dość, że atrakcji brak to jeszcze pogoda jest tak okropna ostatnio, że nawet nad zalew jeszcze nie jeździliśmy.Wczoraj też niby ciepło ale huragan był okropny.

Dziewczyny przypominam się z klikaniem na Ksawcia.Bardzo proszę jak macie chwilkę to głosujcie.Spadliśmy po weekendzie o jedno miejsce.

My w weekend byliśmy na grzybkach uzbieraliśmy ponad pół wiaderka 10litrowego.Kurek była garstka a tak to same czerwoniaki no i jeden prawdziwek.Mało grzybów jest a ile się trzeba nałazić po zrębie, który przeszedł w kolejnym naszym miejscu.Ale cóż jakoś trzeba na zimę uzbierać.

U nas weekend tradycyjny mąż wciąż stuka puka na górze a ja z Ksawciem albo mu pomagam albo mamy swoją robotę w ogródku.

Dziś znów raz świeci słonko za chwilę się chmurzy.Właśnie przyjechał mojej mamy brat więc idziemy z Ksawciem się przywitać.

Miłego dnia dziewczyny.

hejka juz zabieram sie za glosowanie :)

jestem u rodzicow, Ola padla - ogolnie to tak wakacyjnie mamy, upal okropny, popoludniu nad rzeczke pojdziemy :)

zaraz przeczytam co tam u Was bo jeszcze czasu nie mialam :)

dobra już nadrobiłam czytanie :) już piszę :)

Moniko też miałam epizot z jasnymi wlosami ale w ciemnych czuję się najlepiej :D

chyba tak ma być :D

B pracuje jako programista i zwyczajnie pojechal do Sky Brazil jakieś oprogramowanie im wdrożyć  - juz doelciał, Ola na razie jakos mega nie czuje braku taty bo ma babcie i dziadka ktorzy z nia biegaja :) a zmiana klimatu dobrze jej zrobi wiec tez mam andzieje ze bedzie dobrze :)

Paula i  jak kolory wyszły?

Moniko to zapraszamy do wroclawskiego ZOO - we wrzesniu otworza olbrzymie afrykanarium - wiec mysle ze bedzie fajna atrakcja :)

ba i bedzie okazja poznac sie hehhhehehhehe

teraz gnije na balkonie i grzeje sie w sloncu.....czuje wakacje :D

Kociaki slodkie - ale co z nimi zrobicie? PS nie warto byloby wysteryliowac kocice?

Dobrze Ewelinko, że Ola jest zajęta i szczęśliwa z dziadkami.Zanim się obejrzy to tatuś wróci.Niezły mądrala z Twojego mężula, trzeba mieć głowę do takich rzeczy.Dla mnie zwykłe opanowanie kompa to czarna magia.No ale troszkę Was opuszcza przez tą swoją pasję i osiągnięcie celu.Ale szczęście w pracy też ważne.Dobrze, że jest zadowolony z tego co robi.

Jeśli chodzi i kociaki to sama nie wiem co z nimi będzie jak ktoś zechce to oddam a jak nie to będą biegać za myszami.Na wsi tego paskudztwa pełno.O sterylizacji nie myślałam młode ma raz w roku więc nie jest źle.Teraz jest już taka stara, że nie będę tego robić.My nie mamy szczęścia do kotów zawsze nam wiosną jak jest marcowanie to gdzieś przepadają.Wychodzą i nie wracają.Przeważnie rozdajemy bo każdy potrzebuje dobrego kota a te nasze są łowne po matce.Jak zostaną to będą siostry dzieciaki miały radość.Wiesz Ewelinko na wsi to nie duży problem jak jest trochę zwierząt.Mają swój teren a na zimę w korytarzu znajdzie się miejsce na nocleg dla nich czy u mnie, czy u siostry.

Wypoczywaj Ewelinko i ciesz się swoimi wakacjami.

Mój łobuziak dziś szybko zasnął.Wymęczył się na poznawaniu cioci i wujka.Widzi ich raz w roku więc w zasadzie ich nie znał.Wciąż wieje jakby coraz mocniej.Dobra pogoda na suszenie prania tylko, że prawie ze sznura wszystko zrywa.Rodzinka pojechała dalej odwiedzać resztę rodzinki swojej.Raz w roku przyjeżdżają i objeżdżają wszystkich w czasie urlopu.To jest mój ulubiony wujek od strony mamy.Szkoda, że na tak krótko w tym roku zawitali.

Ale tu dziś cisza.Wszystkie zapracowane jesteście, bidule.

ja czekam az Ola wstanie, zje zupke i pojdziemy albo nad zalew albo nad rzeczke :)

niech oddycha...

widzisz Aniu w miescie jest na tyle niefajnie ze jak sobie zyja koty wolnozyjace to zawsze znajdzie sie jakis baran co mu to przeszkadza i co gorsza krzywde chce zrobic - stąd moje pytanie.

Aniu czy ja wiem czy jakas meg amadra głowa z b. on sie w tym spejalizuje ale nie potrafi zrobic wielu rzeczy ktory twoj maz robi przy remoncie - cos za cos :-)

ale to i tak nie jest ta jego wysniona praca i czeka na odzew z tej ostatniej firmy - tam pewnie bedzie sie spelniał bardziej :)

hejo! mam dziś wolne to ogarnęłam mieszkanie trochę, zrobiłam zakupki i A ntoś niedawno zasnął to ja nadrabiam komputerowe zaległości..

jutro zaczynam maraton w pracy i ciekawe kiedy teraz wolne dostanę..masakra jakaś a po weekendzie to myślałam, że mi kręgosłup i nogi to wysiądą tak się nalatałam!

a  wczoraj Antoś został sam z tatusiem i busem sobie jeździli cwaniaczki a na śniadanie zjadł 3 parówki masakra ja bym mu tyle nie dała bo bym się bała ale mój mąż mówił że chciał jeść to mu dał..;-)))

Posłuży Wam te powietrze na dobre, korzystajcie dziewczyny.

W mieście to inaczej ludzie podchodzą do zwierząt, a my je kochamy-wszystkie.W końcu mam też trzy psy a jednego przyniosłam z łąki bo właśnie jakiemuś kretynowi przeszkadzały.

Twój mąż różni się od mojego zainteresowniami.Ale potrzebni są jedni i drudzy.Jeden buduje domy a drugi grzebie przy oprogramowaniu.Równowaga w świecie.

W końcu odnajdzie to swoje miejsce, zobaczysz.

To było mega śniadanie Też bym swojemu tyle nie dała, ale pewnie mój mężul by dla synka też nie odmówił.

Ojjj ciężką masz pracę, a kiedyś mi się taka marzyła.Odpoczywaj i zbieraj siły na ten maraton.

Ale cisza.....

Dziewczyny mj Szczypior też potrafi zjeść 3 parówki jak jest głodna :) ostatnio zjada po 3 pomidory na drugie śniadanie :p

Ewelinko życzę udanego wypoczynku u rodizców!

Michaśko a Tobie udanego maratonu, oby nogi jak najmniej w kość dostały.
A może zdradzić nam co to za restauracja?

Paula nic Ci więcej na głowę nie spadło? A w ogóle jak tam Fifi i jego plac zabaw?

Edytko co u Was?

No i teraz pokaże Wam mój new look :) zdjęcie zrobiłam sama dlatego takie średnie :)

Moniko super

Ale Dżagę mamy :) Moniko jak ładnie! :)

Ładnie i poważnie z tą minką.Kolor extra.

dzięki dziewczyny :*

Wielka cisza a już popołudnie.My wczoraj byliśmy u teściowej.Nazbierała czarnych porzeczek u sąsiada i zadzwoniła, żeby nam oddac.Zrobiłam z nich 2,5l soku a z odciśniętymi resztkami właśnie piekę bułeczki.Pogoda okropna pada od samego rana.Mieliśmy w planach jechać jeszcze dziś do teściowej bo trochę wiśni jej zostało na samym czubku.Ale w taką pogodę to nie wiem czy pojedziemy.Zajrzałam poczytać co u Was dziewczyny i poklikać na dzieciaczki.Bułeczki się pieką a ja klikam.

jejuu ale cudny Avatar Monia!!!!