co podać dziecku do jedzenia podczas wymiotów?

dziewczyny jutro jade do lekarza z małym, nie mam pojęcia co jest. Przestał wymiotować, ale robi bardzo rzadkie kupy, dzisiaj było ich 5. Co uda mi się dac jemu zjeśc np 6łyzek rosołku, czy kaszkę ryżową to zaraz wychodzi jemu pupą. Daje jemu pić przez strzykawkę bo inaczej nie wypije nic.

Mama mówi, że to na pewno nie ucho, że to może jakiś wirus, bo u nas pełno dzieci ma takie same objaawy wymioty, potem biegunka i to jakas wirusówka. Mi jeden lekarz powiedział, że to zapalenie gardła a drugie, że zapalenie ucha. Nie mam pojęcia. Nie zauważyłam, żeby jakoś łapał się za ucho, czy na dotyk reagował jakoś. 

prawie w ogóle nie sika, przez  cały dzień zaledwie dwa razy i to dosłownie odrobinkę

Dzisiaj byłam u 3 lekarza z synkiem i jak myślałam TRZECIA DIAGNOZA !!!!!!!!!!!!

Według lekarki to zwykła wirusówka, gardło zdrowe i ucho też. Na darmo faszerowałm synka antybiotykiem i dawałam krople do ucha. Masakra jakaś, dodatkowo antybiotyk sprawił, że dostał biegunkę. Dzisiaj kupiłam orsalit, dodatkowe osłony i nifuroksazyd i juz dziecku lepiej. Wiele więcej pije, wraca jemu apetyt i zaczyna sikać. jestem przeszczesliwa, ze wraca do zdrówka. Tylko nie moge znieść tego, że co lekarz to inna diagnoza. Nie wiem czy już tak zaufam lekarzom, będe teraz bardzo powściągliwa w stosunku do ich diagnoz

I jak wizyta u lekarza? Wiadomo już co jest z małym?

Twój synek ma już prawie 2 latka więc powiedziałby Ci że boli go ucho jeśli byłoby to zapalenie ucha.Więc to może nie być ucho. Patka miała co prawda 8 mcy jak miała zapalenie ucha ale przy dotyku płacz i drapała je i pocierała tak że aż naskurek zdzierała. Dodatkowo płacz na razy tak silny że aż się krztusiła i niczym nie dało rady jej uspokoić czyli kłucie ucha.

pszczółko wyżej napisałm o mojej wizycie u lekarza. Porażka trzecia diagnoza i to nie było zapalenie ucha. Tylko faszerowałm synka wstrętnym antybiotykiem:( moja mama dobrze mwiła, że to nie ucho, bo gdyby go bolało, to by strasznie płakał i nie dałby sobie dotknąc ucha.

Wyszłam z założenia, że lepiej zapytać doświadczone matki niż lekarzy. 

Jednym słowem wirusówka.... A o lekarzach lepiej nic nie mów... Czasem ręce mozna załamać...Ja jadę do lekarza, ale jesli coś jest nie tak, nie ufam lekarzom, słucham swojej intuicji...

dokłądnie Sonia, czasem warto posłuchac swojej intuicji