Pewnej nocy zimowej, gdy księżyc był w pełni,
a mój pokój księżyca blask jasny wypełnił,
miałem sen magiczny, nierealny prawie,
pamiętam go dobrze, był jak sen na jawie,
przed Zamkiem niezwykłym znalazłem się nagle,
majaczył przede mną, zatopiony we mgle…
Księżna Anna w bramie już na mnie czekała,
widać, że od razu przybysza poznała,
„Witam w moich progach” miło wyszeptała,
Zamku moc atrakcji pokazać mi chciała,
i w ten oto sposób, ujmując najprościej,
stałem się na Zamku wyjątkowym gościem…
„Po podróży długiej strawa się należy,
od sycącej strawy nastrój nasz zależy,
w Refektarzu mistrz nasz Koniuszek niejaki,
podaje na świecie najwspanialsze raki,
kaczkę z jabłkiem pyszną, pasztet wyśmienity,
Zamek ci pokażę kiedy będziesz syty”.
Zaraz po tych słowach Anna mnie zabrała,
najsmaczniejszy w świecie posiłek podała,
aromaty, smaki pamiętam je dobrze,
ugoszczono mnie tam obficie i szczodrze,
winiarnia tutejsza winem uraczyła,
muzyka rycerska oczywiście była…
„Czas zabawy nadszedł mój przybyszu drogi,
po podróży warto rozprostować nogi,
relaksu zaczerpnąć, sił nabrać i mocy,
wodnych zakosztować w naszym SPA rozkoszy,
pomysłów, atrakcji nam tu nie brakuje,
luksusu smak miły Ty także poczujesz”
„Kręgle i strzelnica na nas już czekają,
zbrojownia, kasyno także zapraszają,
w basenie gejzery, bicze oraz fale,
oddaj się atrakcjom i zabawy szale,
tak, byś tu pobytu nigdy nie zapomniał,
a i swoim bliskim dobrze o nas wspomniał”
Kiedy już tych wszystkich atrakcji zaznałem,
masaży, zabiegów cudnych skosztowałem,
przy kominku z Anną usiadłem na chwilę,
sącząc ulubioną, schłodzoną tequilę,
niezwykłą historię zamku też poznałem,
a potem w bilarda przez chwilę zagrałem…
I nagle dźwięk budzika ostry usłyszałem,
z łóżka wypoczęty, uśmiechnięty wstałem,
bo sen mój niezwykły był spełnieniem marzeń,
o poznaniu wielu atrakcji i wrażeń,
Zamku Ryn, a także mazurskiej przyrody,
pragnień o przeżyciu niezwykłej przygody…