Będąc w Polsce w krainie zabaw dziecięcych Mateusz prawie złamał kość w stopie zjeżdzając do kulek. Skończyło się szyną gipsową i ponad 2 tygodniowym odpoczynkiem. Według mnie miejsce nie jest w pełni przystosowane do dzieci i nie dba w pełni o ich bezpieczeństwo. Czy są takie normy, instytucje zajmujące się sprawdzaniem jakości, głębokości kulek? czy miejsca powinny być regularnie monitorowane. Czy według Was odpowiedzialność ponosi kraina zabaw dziecięcych czy jest to nieszczęsliwy wypadek który może zdarzyć sie wszędzie? Co Wy w takiej sytuacji zrobilibyście?