Jestem załamana. Gdy urodziłam pierwszego syna byłam taka szczęśliwa. Potem zaczeły się bóle głowy i krwotoki z nosa. Nikt niewiedział co mi jest. Dopiero lekarze w szpitalu Krakowskim kazali zrobić tomografie która wykazała że mam guza w nosie. Miałam operacje a wycinek guza wysłali do Poznania. Okazało sie że to rak. Mineło pół roku i znów miałam dugą operacje na to samo. Lekarze powiedzieli że ten drugi guz był za kością i go przedtem niewidzieli. Gdy miałam tą drugą operacje prosiłam Boga żeby pozwolił mi żyć i pozwolił urodzić jeszcze jedno dziecko. I udzło się po dwuch latach urodziłam drugiego syna. Teraz byłam w tamtym tygodniu u lekarza z wynikiem tomografi i powiedział że znów wyrusł mi ten guz. Jestem załamana bo znowu czeka mnie trzecia operacja i morze chemia. Dlaczego mnie to spotkało. Zastanawiam się że morze Bóg mnie wzywa do siebie za tą spełnioną modlitwe. I myślę żeby nieiść na tą operacje. Doradcie ćoś? Codziennie płacze tak mało czasu mineło od drugiej operacji tylko 3lata.
....
