Wątek:
manipulowanie-czy to mozna to nazwac manipulowaniem?
6odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3359bezPoziom:
- Zarejestrowany: 25.10.2009, 17:37
- Posty: 45
Jesli ktos oszukuje w sposb psychologicznym tzn. tak postepuje jak ktos chce kogos sie pozbyc,oszukac bomma ktos dosyc kogos albo czegos sie boi? Tu jest artykuł o tym: http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/12/archiwum12.html http://pl.wikipedia.org/wiki/Manipulacja_(technologia) http://manipulowanie.blogspot.com/ http://grono.net/psychologia/topic/14482345/sl/manipulacja/ czy w tym wypadku jak ktos mowi ze nie ma czasu a ma czas i spotyka sie zkims i rozmawia lub niechce rozmawiac to jest manipulacja?,czy namawianie kogos przez dwoch osob mozna powiedziec ze manipulowaniem jest?Jak to jest z tym?kiedy mowimy o manipulacji?a kiedy nie mowimy o manipulacji czy to jest dobre?
Marzę o chwili, w której przeczytam Twój tekst i będzie składny !
2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
2
Czy mogłabym zamanipulować tobą ,żebyś bardziej przywiązywał uwagę to tego co piszesz :D
Bardzo chiałbym pomóc ,ale strasznie zmęczyłam się czytaniem Twojego zapytania.
Proszę Cię napisz jeszcze raz ,ale tak żeby każdy z nas zrozumiał a obiecuję ,że napiszę coś o manipulacji.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
3
To, że ktoś nie chce się z kimś spotykać i rozmawia z nim o tym, nie jest manipulacją.
Myślę, ze Tobie z tym ciężko jest i mocno to przeżywasz.
dziecinka napisał 2010-06-04 10:54:37
dziecinka ma rację - to nie jest manipulacja. To jest po prostu niechęć.To, że ktoś nie chce się z kimś spotykać i rozmawia z nim o tym, nie jest manipulacją.
Myślę, ze Tobie z tym ciężko jest i mocno to przeżywasz.
sysia12Poziom:
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
5
ciężko się czyta to co piszesz;(ale z tych wszystkich postów pisanych przez ciebie na ten temat wynika że poprostu unikają cię bo jesteś zbyt nachalny.sorki ale jak ktoś by nie chciał ze mną rozmawiać i mnie spławiał to dałabym sobie na luz.
KasiellaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
- Posty: 3823
6
Czytam już drugi twój post i jakoś nie mogę rozgryźć tego w jaki sposób piszesz.
Nic z tego nie rozumiem
Dalej juz komentować nie będę
