Czy spotkaliście się z taką sytuacją w przedszkolu państwowym? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy spotkaliście się z taką sytuacją w przedszkolu państwowym?

3odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5983
Avatar użytkownika Szerin
SzerinPoziom:
  • Zarejestrowany: 19.01.2017, 09:12
  • Posty: 1
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 stycznia 2017, 10:08 | ID: 1361689

Witam wszystkich serdecznie!


Ciekawa jestem Waszych opinii i tego, jak to wyglada u Was w przedszkolach. Moja córka urodziła się 26.11.2011, a córka mojej niedoszłej teściowej jest od niej mlodsza o dwa miesiące (20.09.2011). Obie chodzą do tego samego przedszkola, z tym że moja Bianka jest w grupie drugiej, a Ola w trzeciej, próbowałam to zmienić, jak tylko je do tego przedszkola zapisałyśmy, ale podobno się nie da... czy w innych przedszkolach dzieci z końca roku też są w młodszej grupie, niż reszta rocznika?

 

Ponadto, grupa druga jest podzielona na czterolatki z gr.2 i pięciolatki z gr.2, wygląda to tak, ze dzieci w tej grupie mają różne książki i jedna pani uczy te młodsze, a druga te starsze w jednej sali (pięciolatki mają te same książki, co grupa trzecia)


I jeszcze ostatnia rzecz, która mi się nie podoba, w poprzednim przedszkolu (do którego teraz, niestety, mam strasznie zły dojazd), dzieci po jedzeniu myły zęby, a w tym dwa razy była fluoryzacja i tyle, o myciu zębów nie ma mowy, chyba nie powinno tak być? 


Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam!

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 stycznia 2017, 13:56 | ID: 1361706

Ja osobiście się nie spotkałam, u nas nie było rozgraniczenia co do miesięcy - rocznikami przyjmowali... Nasz starszy syn jak w grudniu skończył 3 latka to poszdł do grupy czterolatków bo tam było wolne miejsce i dał sobie radę...

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 stycznia 2017, 13:59 | ID: 1361707

Pewnie duzo zależy od dogadania się i chęci pedagogów Może trzeba się dopytać jakie zasady panują.. 

Avatar użytkownika Tigrina
TigrinaPoziom:
  • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
  • Posty: 4674
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 stycznia 2017, 21:39 | ID: 1361724

Witam. Moja jest z listopada 2011. U nas segregują w zasadzie też podobno miesiącami. Teoretycznie miało byc tak w zeszłym roku, że starsze czterolatki miały byc w jednej grupie, a młodsze w drugiej, ale raczej były wymieszane, bo było ich na jedną grupę plus kilkoro, które chodziły do grupy z pięciolatkami. W tym roku nastapił podział ze względu na to, że z najstarszej grupy odeszło dzieci tylko z połowę do szkoły, grupę najstarszą więc wymieszano z młodszymi najstarszymi ze swojego rocznika, resztę z kolejnymi, itp. I naszą grupę rodzielono na pół, starsze dzieci poszły do innej grupy, a młodsze pięciolatki zostały i do nich doszły czterolatki z pierwszych miesięcy. Ale podział nie był taki sztywny. Teoretycznie w naszej grupie zostały pięciolatki z drugiej połowy roku, ale dwoje jest z kwietnia, do  drugiej grupy zaś poszło na przykład dziecko z października ze starszymi. Podobnie z czterolatkami, była czterolatka na początku roku z poczatku roku, ale brakowało jej leżakowania, więc wróciła do młodszej grupy i dali kolejne dziecko. Ktoś zrezygnowałwe wrześniu, później doszło kolejne dziecko z innego przedszkola. I takie rotacje. Ale nie jest źle, dzieci się szybko odnalazły w nowych grupach, panie są fajne, jeden niesmak miałam tylko przy okazji jednego konkursu, bo był dla "starszych grup", grupa mojej córki się nie załapała. Pięciolatki więc z innej grupy mogły brac w konkursie, pieciolatki z naszej nie, bo niby młodsze, a przecież sątroche jednak wymieszane. Ale to był tylko jeden niesmak z mojej strony. Rodzice sami teżmogli przenosic dzieci, nie byłoto sztywne.

Co do zaś mycia zebów- codziennie myją po śniadaniu. I to jest fajne, uczy systematyczności. Ale w wakacje były grupy łączone, poszłam kiedyś z córką do ubikacji, bo zachciało się Jej przed wyjściem, a tam stały kubeczki ze szczoteczkami najstarszych dzieci. Gdy zobaczyłam kilka szczoteczek, to mało co nie przewróciłam się- prawie tęczowe od kilkunastu kolorów past, te włosie, które jeszczebyłodługie- powyginane było prawie do poziomu, reszta pociachana. Jakby rodzice cały rok dziecku szczoteczki nie wymieniali! Czy można byc tak bezmyślnym? Może dlatego u Was nie ma mycia zębów? Może rodzice w latach ubiegłych uznali, że to zbedny wydatek? Popatrzcie sami, jak wyglądała przykładowa szczoteczka.

Ostatnio edytowany: 19.01.2017, 21:44, przez: Tigrina