oziębłość, przedwczesny wytrysk, poniżenie..
- Zarejestrowany: 29.09.2016, 09:23
- Posty: 5
Witam, jestem osobą niepełnosprawną - wózek, rdzeniowy zanik mięśni... żonatym od kilku lat w czasie których zniknęła namiętność, żona obwinia mnie o nieudany seks, doszło wręcz do poniżania na tym polu, są pretensję, związek się rozpada. Problemem jest przedwczesny wytrysk z mojej strony i oziębłość ze strony żony... dawniej seks był kilka raz dziennie a czas stosunku był dłuższy, teraz kilka razy w roku a seks bywa króciutki. Roznosi mnie napięcie seksualne i paraliżuje strach przed seksem i niezadowoleniem żony. . Żona nie chce dłuższej gry wstępnej czy jakiejś dodatkowej stymulacji... błędne koło. Nie chce też udać się do specjaliśty, Osobiście uważam, że problem z wytryskiem jest wynikiem ogólnych napięc między Nami ale nie da się z żoną o tym porozmawiać, odrzuca tego typu sugestie, obwinia niepełnosprawność bądź mówi, że nic nie robię... proszę o pomoc.
- Zarejestrowany: 29.01.2013, 13:37
- Posty: 265
Witam.
Słusznie nkreślony mechanizm. Często powodem przedwczesnego wytrysku jest ogromne, negatywne emocjonalne napięcie między partnerami. Łatwiej żonie wydelegować 100% odpowiedzialności na Pana, bo dzięki temu może mieć poczucie, że sama się nie musi zmienić. A z powyższego opisu wynika, że powrót do satysfakcjonującego życia, będzie wymagał zmiany u dwojga.
Polecam wybranie się na konsultację do Alicji Długołęckiej albo Wiesława Sokoluka.
Zapraszam do polubienie mojego profilu na FB. Piszę tam więcej o seksualności człowieka :
https://www.facebook.com/andrzejgryzewski
Pozdrawiam,
Andrzej Gryżewski
psycholog seksuolog psychoterapeuta
- Zarejestrowany: 29.09.2016, 09:23
- Posty: 5
Nie ma możliwości aby namówić żonę na terapie, uważa, iż żaden lekarz nie jest na jej miejscu i, że żaden gadaniem nie pomoże.
Wytrysk zachodzi po ok. minucie, ale czuje po sobie spięcie, w trakcie myśle jedynie aby nie skończyć ale najbardziej boli żal mmh jakaś nie określona pretensja żony jak jest w tle seksu a nigdy jej nie skrzywdziłem.
- Zarejestrowany: 29.09.2016, 09:23
- Posty: 5
Nie ma możliwości aby namówić żonę na terapie, uważa, iż żaden lekarz nie jest na jej miejscu i, że żaden gadaniem nie pomoże.
Wytrysk zachodzi po ok. minucie, ale czuje po sobie spięcie, w trakcie myśle jedynie aby nie skończyć ale najbardziej boli żal mmh jakaś nie określona pretensja żony jak jest w tle seksu a nigdy jej nie skrzywdziłem.
- Zarejestrowany: 29.01.2013, 13:37
- Posty: 265
Witam.
Sprawa jest wielowątkowa i na każdy wątków trzeba wpłynąć poprzez terapię, by zaobserwować pozytywne skutki.
1. Pisze Pan o tym, że czas stosunku jest za krótki i trwa około minuty. Każdy mężczyzna na Pana miejscu, gdy myśli by nie skończyć zbyt szybko nabawia się myślenia nerwicowego, które paradoksalnie skraca mu czas stosunku. Nerwice leczymy psychoterapią - czyli "gadaniem" ukierunkowanym na rozwiązanie problemu.
2. Pisze Pan o negatywnym podejściu żony do Pana. Nie ma tu prostej rady. Bardzo pomaga pójście na konsultacje do psychologa i omówienie tego obwiniania Pana. NFZ w poradniach zdrowia psychicznego świadczy bezpłatnie takie usługi.
3. "Oziębłość" jest normalnym etapem związku i jeśli zostanie omówiona przez partnerów na spokojnie, bez obwiniania wzajemnego, to da się ponownie wrócić do pięknej i swobodnej seksualności.
Problemy, które Pan opisuje są powszechnymi problemami, które my skutecznie na co dzień rozwiązujemy w gabinetach psychoterapeutycznych i seksuologicznych. Życzę Panu odwagi i zdeterminowania do zrealizowania powyższych wyzwań.
Zapraszam do polubienie mojego profilu na FB. Piszę tam więcej o seksualności człowieka :
https://www.facebook.com/andrzejgryzewski
Pozdrawiam,
Andrzej Gryżewski
psycholog seksuolog psychoterapeuta
- Zarejestrowany: 29.09.2016, 09:23
- Posty: 5
Zdaje sobie sprawę, że sam w pojedynkę nie jestem w stanie rozwiązać tego problemu ale żona uważa, iż zmuszona jest być w łóżku stroną aktywną, z uwagi na moją niepełnosprawność i nie zamierza nic robić już więcej i, że problem mam rozwiązać sam... od jakiegoś czasu trenuje mięśnie kegla i jest różnica jednak czuje to nie w seksie a w nocnych zmazach gdyż mają one tak jak dawniej formę tryskania a nie wycieku spermy... po ostatniej próbie współżycia usłyszałem od żony: "tak jak sądziłam". Było to jeszcze przed wykonywaniem ćwiczeń.. w tym momencie nawet myśl o seksie mnie stresuje.
- Zarejestrowany: 29.01.2013, 13:37
- Posty: 265
Witam.
Współczuję zaistniałej sytuacji. Warto podjąć decyzję w głębi siebie - czy chcę dalej karmić się tymi poniżeniami i nic nie zrobić, czy chcę by moje życie nabrało innej jakości. Tego wyboru nikt za nas nie dokona. W pojedynkę we współpracy ze specjalistą można sobie samemu skutecznie pomóc.
Zapraszam do polubienie mojego profilu na FB. Piszę tam więcej o seksualności człowieka :
https://www.facebook.com/andrzejgryzewski
Pozdrawiam,
Andrzej Gryżewski
psycholog seksuolog psychoterapeuta
www.cbtseksuolog.pl