Witam. Jestem od niedawna w związku małżeńskim, wspóżyjemy od roku, jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami. Uważam, że mój mąż jest atrakcyjny fizycznie, jest bardzo czuły, adoruje mnie, ja również staram się często okazywać mu swoje uczucie. Lubię odczuwać podniecenie, masowaś strefy erogenne, osiągam orgazm łechtaczkowy. Problem polega na tym, że wolę zaspokajać się sama. Do seksu i pieszczot męża najczęściej się zmuszam, choć jest delikatny i dopomina się moich wskazówek w łóżku - poświęca mi dużo uwagi, czasem nawet jest w stanie doprowadzić mnie pieszczotami do delikatnego orgazmu. Mnie jednak najczęściej drażnią i frustrują te pieszczoty, dotykanie piersi, a nawet namiętniejsze pocałunki, nie mam ochoty na kontakt seksualny z jego strony. Natomiast ja jego bardzo lubię zaspokajać i pieścić, co on oczywiście bardzo lubi, ale coraz częściej usilnie próbuje się zająć dogodzeniem mi na wszelkie sposoby, czując że coś jest nie tak. Odbija się to na naszej relacji i na nastroju męża. Co robić w takiej sytuacji?