dopiero co radziłam się Pana w sprawie zachodzenia w ciąże po ostrym przeziebienu i grypie.. i już po 3 dniach pojawił się nowy problem.. wybrałam się do ginekologa na kontrolę (ostatnio byłam w maju),w międzyczasie były ok 3 cykle bezowocnych starań o dziecko. Lekarz zrobił mi usg i okazało się że pojawił się polip..
nie wiem już co o tym wszystkim myśleć... nie chce się powtarzać bo na tym forum opisywałam wielokrotnie co mi dolega ale w skrócie przytoczę.. w ciągu ostatniego roku najpierw miałam torbiel na jajniku, potem anemia, bakterie w moczu, w międzyczasie kontrola tarczycy - zbyt niskie TSH, a ostatnio mocne przeziębienie..ledwo wyleczyłam przeziębie pojawił się ten polip... co z moimi staraniami o dziecko??
lekarz powiedział że mamy jeszcze 3 miesiące próbować... i potem kontrola czy polip zniknął.. i ewentualnie usunięcie.. z gabinetu nie wyszłam przestraszona jednak po przeczytaniu różnych histori w internecie już jestem!!! boję się że polip utrudni mi zajście... a jeśli będę musiała go usunąć to czy długo będę musiała czekać ze staraniami po zabiegu?? i czy taki zabieg czegoś nie pogorszy, nie utrudni mi zajścia?? czytałam że to jest tzw łyżeczkowanie - czyli coś jak po poronieniu lub usunięciu ciąży... nie wiem ile w tych wszystkich historiach jest prawdy. Proszę o odpowiedz ;(