Decyzja o powiększeniu/lub nie rodziny - co na nią wpływa? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Decyzja o powiększeniu/lub nie rodziny - co na nią wpływa?

55odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 11265
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 marca 2011, 20:45 | ID: 458639

    Pytanie jak w tytule: co wpływa na Waszą decyzję odnosnie powiększenie/lub nie rodziny? Sytuacja mterialna? Instyntk macierzyński? Presja otoczenia? Z góry ustalone plany? Emocje chwili? Czy tak jak się teraz modnie przyjmuje: brak perspektyw i opieki państwa? Co jest kluczowe podczas podejmowania takiej decyzji?

    Ostatnio edytowany: 18.03.2011, 20:47, przez: Mama Julki
    Użytkownik usunięty
      41
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 marca 2011, 11:25 | ID: 459150

      U mnie wpływ na decyzję ma fakt że Maja ma już 5 lat i z każdym rokiem róznica wieku między dziećmi będzie coraz większa:(

      Użytkownik usunięty
        42
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 marca 2011, 11:26 | ID: 459153

        U mnie przerwa miała wynosić 4 lata. Nie wyszło. Teraz różnica wieku to 5 lat. U mnie brałam pod uwagę FINANSE I NI CHCIAŁAM ŻEBY DZIECI DZIELIŁO WIĘCEJ LAT. Dla mnie to dobre rowizanie. Strsze zajmowało się czasem same sobą, a jak Wiki do szkoły poszłą, to byłam w domu i mogłam jej czas poświęcić. Narazie na kolejne mnie stać.

        Avatar użytkownika czerwona panienka
        • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
        • Posty: 21500
        43
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 marca 2011, 11:27 | ID: 459155
        annas82 (2011-03-19 12:25:19)

        U mnie wpływ na decyzję ma fakt że Maja ma już 5 lat i z każdym rokiem róznica wieku między dziećmi będzie coraz większa:(

        Aniu u mnie różnica jest aż 11 lat :)

        Avatar użytkownika Anusia12346
        Anusia12346Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
        • Posty: 4645
        44
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 marca 2011, 11:31 | ID: 459163
        annas82 (2011-03-19 12:25:19)

        U mnie wpływ na decyzję ma fakt że Maja ma już 5 lat i z każdym rokiem róznica wieku między dziećmi będzie coraz większa:(

        no fakt za duzo roznica tez nie jest dobra:>

        ale z drugiej strony lepsza bo jak jest rok po roku trzeba kupic drugie lozeczko a trzeba miec miejsce na przyklad :>

        Użytkownik usunięty
          45
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 marca 2011, 13:57 | ID: 459346
          Mama Julki (2011-03-19 11:35:11)
          asiawojtek karolcia (2011-03-18 22:04:52)

          Ola- tak jak Ci napisalam wcześniej- do dzieła. Przecież wiesz, że tego właśnie chcecie!

          Anusia1234 6 (2011-03-18 22:06:15)
          asiawojtek karolcia (2011-03-18 22:04:52)

          Ola- tak jak Ci napisalam wcześniej- do dzieła. Przecież wiesz, że tego właśnie chcecie!

          dokladnie

          Dziewczyny, ale wsparcie:) dzięki:)

          Zobaczymy, co z tego wyniknie...;)

          asiawojtek karolcia (2011-03-18 22:43:05)
          alanml (2011-03-18 22:34:14)
          asiawojtek karolcia (2011-03-18 22:32:18)
          alanml (2011-03-18 22:24:28)

          No jak Kuba pójdzoie do szkoły ja będę miała 33 lata. Eee to jeszcze "młódka" będe :))))

          jasne że młódka!

          Ty teraz też wyglądasz bardzo młodo, powiedziałabym że jesteś młodsza odemnie.

          Jejku baaaaaardzo Ci dziękuję 

          nie ma za co, ja naprawdę tak myślę:)

          Alu, zgadzam się z Asią - wyglądasz naprawdę młodo:)

          widzę, że się z Olą zgadzamy:)

          Użytkownik usunięty
            46
            • Zgłoś naruszenie zasad
            19 marca 2011, 19:10 | ID: 459743
            halszka (2011-03-19 12:14:55)

            Uważam że jesteś wspaniałą mamą i Julka ucieszyłaby się z rodzeństwa.Gdyby jeszcze trafił się synuś...!!

            Dziękuję Halszko... Choc czy wspaniałą?... Nie pwoiedziałabym. Często mam wiele wątpliwości... Ale mimo wszystko - dziękuję:)

             

            I tak chciałabym tylko zaznaczyć, ze to nie tylko ze swojego powodu założyłam ten wątek:) Choc pewnie wyciagnę z niego sporo dla siebie.

            Użytkownik usunięty
              47
              • Zgłoś naruszenie zasad
              9 kwietnia 2011, 09:40 | ID: 483793

              Podrzucam wątek, bo mamy dużo nowych mamuś (moż ei tatusiowie się ujawnia:) ) na forum:

              co wpływa na decyzję o powiększeniu rodziny w Waszym przypadku? Czym należy tak naprawdę się kierować?

              Avatar użytkownika Kasiella
              KasiellaPoziom:
              • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
              • Posty: 3823
              48
              • Zgłoś naruszenie zasad
              24 maja 2011, 17:37 | ID: 536200

              Jesteśmy małżeństwem od 9 miesięcy o dziecku myslelismy już po ślubie.Zmiana pracy sprawiła u NAS,że Ja z ciążą chciałam poczekać,ale teraz powiedziałam sobie,że nie ma co zwlekać z dzieckiem trzeba zacząć działać.Wraz z mężem bardzo pragniemy mieć już maleństwo kto wie może będą to bliźniaczki (a jest to moje wielkie marzenie)

              Avatar użytkownika Nikola.k
              Nikola.kPoziom:
              • Zarejestrowany: 18.04.2011, 10:39
              • Posty: 118
              49
              • Zgłoś naruszenie zasad
              24 maja 2011, 18:11 | ID: 536256

              Ja miałam 14 lat jak siostra sie urodzia a brat miał 18.
              Między moimi dziecmi jest równe 5 lat.
              Według planu chciałam mieć jeszcze 1 przed 40-tką.
              Ale z różnych względów zostajemy przy naszej dwójce..

              Użytkownik usunięty
                50
                • Zgłoś naruszenie zasad
                24 maja 2011, 18:58 | ID: 536306
                Mama Julki (2011-03-18 21:53:14)
                asiawojtek karolcia (2011-03-18 21:50:34)

                wyadaje mi się że sytaucja materialna ma w tym wypadku największe znaczenie.

                No i właśnie to jest wg. mnie błąd większości młodych Poalków - pół zycia sie dorabiają, bo tak naprawdę zcłowiekowi zawsze jest mało... A potem okazuje się, ze jest juz za późno...

                Nie chcę obudzić sie z "ręką w nocniku"...

                Większości naprawdę nie zależy na dorabianiu się na zasadzie 'chcę piąty samochód, jeszcze jedno mieszkanie i kilkadziesiat tysięcy na koncie'. Większości zależy zwyczajnie na tym, żeby robiąc zakupy nie zastanawiać się, czy kupić jabłko czy banana albo czy pieniędzy na pieluszki wystarczy do końca miesiąca. Zależy im wyłącznie na tym, żeby dziecku nie brakowało czasem wręcz podstawowych rzeczy. To źle, że po narodzinach dziecka chcą się cieszyć nim, a nie zadręczać, czy im starczy ze wszystkim do tak zwanego pierwszego?

                Skrajność z dorabianiem się bez opamiętania jest zła, ale tak samo złe (może nawet gorsze?) jest decydowanie się na dziecko nie mając na to kompletnie warunków, pod wpływem emocji, chwili, bo koleżanka ma dla niego takie fajne ciuszki !

                My też się zdecydujemy na wszystko po kolei - najpierw studia, ślub, fundusze, później dziecko. I mam nadzieję, że się to uda. Nie mam zamiaru 'dorabiać' się pół życia, ale mamy dopiero po 20 lat, więc myślę, że jeszcze mamy czas. Pewnie, że czasem nachodzi mnie chęć, żeby już, że wręcz czuję tęsknotę za dzieckiem... Ale mam jeszcze troche rozumu, bo wiem, że dziecko to nie zabawka, a nakładów finansowych będzie potrzebowało minimum do 18, 19 lat. Miłością dziecka nie wykarmię, a to polskie kretyńskie stwierdzenie 'Bóg dał dzieci - Bóg da na dzieci' sprawia, że nóż mi się otwiera w kieszeni! Zupełna bezmyślność!

                Avatar użytkownika kingurcia
                kingurciaPoziom:
                • Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
                • Posty: 4294
                51
                • Zgłoś naruszenie zasad
                25 maja 2011, 08:00 | ID: 537073
                Lena (2011-05-24 20:58:51)
                Mama Julki (2011-03-18 21:53:14)
                asiawojtek karolcia (2011-03-18 21:50:34)

                wyadaje mi się że sytaucja materialna ma w tym wypadku największe znaczenie.

                No i właśnie to jest wg. mnie błąd większości młodych Poalków - pół zycia sie dorabiają, bo tak naprawdę zcłowiekowi zawsze jest mało... A potem okazuje się, ze jest juz za późno...

                Nie chcę obudzić sie z "ręką w nocniku"...

                Większości naprawdę nie zależy na dorabianiu się na zasadzie 'chcę piąty samochód, jeszcze jedno mieszkanie i kilkadziesiat tysięcy na koncie'. Większości zależy zwyczajnie na tym, żeby robiąc zakupy nie zastanawiać się, czy kupić jabłko czy banana albo czy pieniędzy na pieluszki wystarczy do końca miesiąca. Zależy im wyłącznie na tym, żeby dziecku nie brakowało czasem wręcz podstawowych rzeczy. To źle, że po narodzinach dziecka chcą się cieszyć nim, a nie zadręczać, czy im starczy ze wszystkim do tak zwanego pierwszego?

                Skrajność z dorabianiem się bez opamiętania jest zła, ale tak samo złe (może nawet gorsze?) jest decydowanie się na dziecko nie mając na to kompletnie warunków, pod wpływem emocji, chwili, bo koleżanka ma dla niego takie fajne ciuszki !

                My też się zdecydujemy na wszystko po kolei - najpierw studia, ślub, fundusze, później dziecko. I mam nadzieję, że się to uda. Nie mam zamiaru 'dorabiać' się pół życia, ale mamy dopiero po 20 lat, więc myślę, że jeszcze mamy czas. Pewnie, że czasem nachodzi mnie chęć, żeby już, że wręcz czuję tęsknotę za dzieckiem... Ale mam jeszcze troche rozumu, bo wiem, że dziecko to nie zabawka, a nakładów finansowych będzie potrzebowało minimum do 18, 19 lat. Miłością dziecka nie wykarmię, a to polskie kretyńskie stwierdzenie 'Bóg dał dzieci - Bóg da na dzieci' sprawia, że nóż mi się otwiera w kieszeni! Zupełna bezmyślność!

                Święte słowa

                Użytkownik usunięty
                  52
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  25 maja 2011, 08:10 | ID: 537095
                  Lena (2011-05-24 20:58:51)
                  Mama Julki (2011-03-18 21:53:14)
                  asiawojtek karolcia (2011-03-18 21:50:34)

                  wyadaje mi się że sytaucja materialna ma w tym wypadku największe znaczenie.

                  No i właśnie to jest wg. mnie błąd większości młodych Poalków - pół zycia sie dorabiają, bo tak naprawdę zcłowiekowi zawsze jest mało... A potem okazuje się, ze jest juz za późno...

                  Nie chcę obudzić sie z "ręką w nocniku"...

                  Większości naprawdę nie zależy na dorabianiu się na zasadzie 'chcę piąty samochód, jeszcze jedno mieszkanie i kilkadziesiat tysięcy na koncie'. Większości zależy zwyczajnie na tym, żeby robiąc zakupy nie zastanawiać się, czy kupić jabłko czy banana albo czy pieniędzy na pieluszki wystarczy do końca miesiąca. Zależy im wyłącznie na tym, żeby dziecku nie brakowało czasem wręcz podstawowych rzeczy. To źle, że po narodzinach dziecka chcą się cieszyć nim, a nie zadręczać, czy im starczy ze wszystkim do tak zwanego pierwszego?

                  Skrajność z dorabianiem się bez opamiętania jest zła, ale tak samo złe (może nawet gorsze?) jest decydowanie się na dziecko nie mając na to kompletnie warunków, pod wpływem emocji, chwili, bo koleżanka ma dla niego takie fajne ciuszki !

                  My też się zdecydujemy na wszystko po kolei - najpierw studia, ślub, fundusze, później dziecko. I mam nadzieję, że się to uda. Nie mam zamiaru 'dorabiać' się pół życia, ale mamy dopiero po 20 lat, więc myślę, że jeszcze mamy czas. Pewnie, że czasem nachodzi mnie chęć, żeby już, że wręcz czuję tęsknotę za dzieckiem... Ale mam jeszcze troche rozumu, bo wiem, że dziecko to nie zabawka, a nakładów finansowych będzie potrzebowało minimum do 18, 19 lat. Miłością dziecka nie wykarmię, a to polskie kretyńskie stwierdzenie 'Bóg dał dzieci - Bóg da na dzieci' sprawia, że nóż mi się otwiera w kieszeni! Zupełna bezmyślność!

                  Tak, jak niektórzy Polacy czekają z decyzja o dziecku z powodów, o których Ty piszesz Leno, tak są inni, którzy Czekaja z powodów, o których piszę ja...

                  Uwierz, że nie wszyscy czekają dlatego, bo nie stać ich na pieluszki.

                  Są tacy, co wolą kupować drogie kosmetyki, markowe ciuchy i podróżować...albo kupić ten piąty samochód, o którym piszesz.

                  I druga sprawa: godne pod względem finansowym czy inaczej mówiąc stabilne materialnie życie też dla każdego oznacza co innego. Dla Ciebie mogą to być dochody w granicach 4-5 tys. dla mnie w granicach 2-3 tys. (oczywiście przykład hipotetyczny). Wszystko zależy od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, jakie mamy aspiracje, jak sobie w życiu radzimy.

                  Co do tego powiedzenia też uważam, że jest głupie;)

                  Ostatnio edytowany: 25.05.2011, 08:13, przez: Mama Julki
                  Użytkownik usunięty
                    53
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    25 maja 2011, 09:28 | ID: 537230
                    Mama Julki (2011-05-25 10:10:37)
                    Lena (2011-05-24 20:58:51)
                    Mama Julki (2011-03-18 21:53:14)
                    asiawojtek karolcia (2011-03-18 21:50:34)

                    wyadaje mi się że sytaucja materialna ma w tym wypadku największe znaczenie.

                    No i właśnie to jest wg. mnie błąd większości młodych Poalków - pół zycia sie dorabiają, bo tak naprawdę zcłowiekowi zawsze jest mało... A potem okazuje się, ze jest juz za późno...

                    Nie chcę obudzić sie z "ręką w nocniku"...

                    Większości naprawdę nie zależy na dorabianiu się na zasadzie 'chcę piąty samochód, jeszcze jedno mieszkanie i kilkadziesiat tysięcy na koncie'. Większości zależy zwyczajnie na tym, żeby robiąc zakupy nie zastanawiać się, czy kupić jabłko czy banana albo czy pieniędzy na pieluszki wystarczy do końca miesiąca. Zależy im wyłącznie na tym, żeby dziecku nie brakowało czasem wręcz podstawowych rzeczy. To źle, że po narodzinach dziecka chcą się cieszyć nim, a nie zadręczać, czy im starczy ze wszystkim do tak zwanego pierwszego?

                    Skrajność z dorabianiem się bez opamiętania jest zła, ale tak samo złe (może nawet gorsze?) jest decydowanie się na dziecko nie mając na to kompletnie warunków, pod wpływem emocji, chwili, bo koleżanka ma dla niego takie fajne ciuszki !

                    My też się zdecydujemy na wszystko po kolei - najpierw studia, ślub, fundusze, później dziecko. I mam nadzieję, że się to uda. Nie mam zamiaru 'dorabiać' się pół życia, ale mamy dopiero po 20 lat, więc myślę, że jeszcze mamy czas. Pewnie, że czasem nachodzi mnie chęć, żeby już, że wręcz czuję tęsknotę za dzieckiem... Ale mam jeszcze troche rozumu, bo wiem, że dziecko to nie zabawka, a nakładów finansowych będzie potrzebowało minimum do 18, 19 lat. Miłością dziecka nie wykarmię, a to polskie kretyńskie stwierdzenie 'Bóg dał dzieci - Bóg da na dzieci' sprawia, że nóż mi się otwiera w kieszeni! Zupełna bezmyślność!

                    Tak, jak niektórzy Polacy czekają z decyzja o dziecku z powodów, o których Ty piszesz Leno, tak są inni, którzy Czekaja z powodów, o których piszę ja...

                    Uwierz, że nie wszyscy czekają dlatego, bo nie stać ich na pieluszki.

                    Są tacy, co wolą kupować drogie kosmetyki, markowe ciuchy i podróżować...albo kupić ten piąty samochód, o którym piszesz.

                    I druga sprawa: godne pod względem finansowym czy inaczej mówiąc stabilne materialnie życie też dla każdego oznacza co innego. Dla Ciebie mogą to być dochody w granicach 4-5 tys. dla mnie w granicach 2-3 tys. (oczywiście przykład hipotetyczny). Wszystko zależy od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, jakie mamy aspiracje, jak sobie w życiu radzimy.

                    Co do tego powiedzenia też uważam, że jest głupie;)

                    Mnie chodzi o to, że jak o zwykle w życiu bywa, każda skrajność jest zła. Ja nie potrzebuję willi z basenem i wakacji na Hawajach 3 razy do roku. Chcę tylko, żeby moja rodzina mogła normalnie żyć, mieć 'bezstresowe' pieniądze na bieżąco, ale i też odłożyć i nie wyliczać każdego grosika tak jak napisałam o jabłku czy bananie. Podejrzewam, że tym z piątym samochodem i czwartym mieszkaniem tak naprawdę nie potrzeba dziecka do szczęścia jako członka rodziny, ale kolejnej ładnej rzeczy do wystroju domu.

                    Co do kosmetyków - nie każde drogie znaczy dobre. Co do markowych ciuchów - wolę kupić rzadziej jeden ciuch, a naprawdę dobry, niż w używanej oddzieży kilkanaście, które często się później rozsypią. Co do podróżowania - podróżowanie z głową nie jest niesamowicie drogie, nie potrzebuję hotelu x-gwiazdkowego, żeby mieć piękne wakacje. Wszystko jest dla ludzi - ja chcę tylko normalnie żyć, bez tłumaczenia dziecku, że w tym miesiącu nie kupię mu jabłka i banana tylko jedno z nich, a na wycieczkę nie pojedzie z klasą bo nas nie stać, a do babci nie pojedziemy, bo paliwo jest zbyt drogie.

                    Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
                    • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
                    • Posty: 7326
                    54
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    31 maja 2011, 08:20 | ID: 544990

                    Finamnse są glówną przyczyną.

                    Użytkownik usunięty
                      55
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      31 maja 2011, 17:45 | ID: 545609

                      finase jak najbardziej