Wątek:
Polki nie chcą rodzić dzieci!
108odp.
Strona 2 z 6
Odsłon wątku: 25329Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Wskaźnik dzietności w Polsce jest jednym z najniższych na świecie. Z 223 krajów, które klasyfikuje Word Factbook, znajdujemy się na 209. pozycji.
Dziennik.pl
Jak myślicie dlaczego U nas rodzi się tak mało dzieci? Kariera? Słaby socjal? A może coś innego? Ciekaw jestem Waszych opinii
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
21
Soniu i humorek, Co nie zmienia faktu, że część kobiet nie decyduje się na dziecko z powodów, które wymieniłam, niektóre dlatego, że po prostu nie chcą mieć dziecka, że taki jest ich wybór. Nie mi je oceniać.
Ulinka napisał 2010-09-18 20:35:13
A ja sie z Tobą zgadzam Ulinko! To sa częste przyczyny tak małego przyrostu naturlanego w Polsce... Ja nigdy nie pracowałam zawodowo, wiec z pewnoscią inaczej do tego podchodziłam, ale nie wiem, czy gdybym przed zajściem w ciążę pracowała, nie odłożyłabym decyzji o dziecku na potem...Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Skłonna byłabym doszukiwania się przyczyny nie tylko w sytuacji ekonomicznj, ale i w sytuacji kobiet na rynku pracy. Kobiety boją się, że stracą pracę lub szansę na awans, brak przedszkoli, żłobków, co może utrudniać powrót do pracy i skazanie na pozostanie w domu. Inna sprawa to to, że kobiety coraz bardziej cenią sobie niezależność, robią siębardziej wygodne.
Ulinka napisał 2010-09-18 20:35:13
Ulinko - niestety masz rację.
tyle się obiecuje, tyle się mówi o ochronie ciężarnych. a tak naprawdę to puste słowa.moniczka81 napisał 2010-09-17 12:34:32
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Skłonna byłabym doszukiwania się przyczyny nie tylko w sytuacji ekonomicznj, ale i w sytuacji kobiet na rynku pracy. Kobiety boją się, że stracą pracę lub szansę na awans, brak przedszkoli, żłobków, co może utrudniać powrót do pracy i skazanie na pozostanie w domu. Inna sprawa to to, że kobiety coraz bardziej cenią sobie niezależność, robią siębardziej wygodne.Słaby socjal, kariera, inne wartości. Wydaje mi się że wszystkie te czynniki mają wpływ. Życie staje sie coraz droższe, a pensje wręcz maleją a nie wzrastają. Dziecko trzeba z czegoś utrzymać. Zresztą o czym tu mówimy skoro rząd już chce odebrać becikowe, wskoczymy na 223 pozycję z taką polityką.
AskonyaPoziom:
- Zarejestrowany: 15.09.2010, 14:48
- Posty: 25
24
Jesli młoda matka patrzy jak wygląda nasz kraj pod względem rzeczy tj. rynek pracy, służba zdrowia, zabezpieczenie socjalne to albo wybiera karierę albo wyjeżdża z kraju i chce mieć dzieci gdzie indziej. Smutne ale prawdziwe.
ducinaltumPoziom:
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
25
Znajomy socjolog zwrócił mi uwagę na smutną rzecz związaną z dzietnością - wymieranie inteligencji i klasy średniej.
Dzieci rodzą się w rodzinach patologicznych, w rodzinach żyjących na granicy ubóstwa, dziedziczą ubóstwo i biedę - rodzą się niezależnie od tego, jakie są ceny w sklepach, która partia jest "przy władzy", czy rodzice są w stanie wychować je czy nie. Tych rodzin żaden kryzys nie odstrasza, bo ciągle żyją w kryzysie. Tam dzieci będą się rodzić tak, jak rodziły.
Klasa średnia kalkuluje. Jeszcze bardziej Ci ze szczytu drabiny społecznej. Małżeństwo dba o wykształcenie własne i rozwój zawodowy, dziecko odchodzi na plan dalszy bądź jeszcze dalszy...
Smutne jest to, że Ci, którzy mogliby zapewnić dziecku godne warunki życia i rozwoju - nie decydują się na nie.
Czy wy też uważacie (jak mój znajomy) - że za jakiś czas "rozrosną" się właśnie biedne rodziny, a klasa średnia obumrze na własne życzenie? Bo wizja trochę przerażająca.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
26
soniavenir napisał 2010-09-18 12:16:55
Hehehe... a moja córcia właśnie w tym wieku urodziła będąc po I roku studiów...Mama Julki napisał 2010-09-17 12:46:50
Też tak myślę. Kiedyś dziewczyny 20-letnie rodziły dzieci, teraz studiują.Słaby socjal na pewno odgrywa ogromna rolę! Ale poza tym Polki nieco później, niż kobiety z innych, bardziej rozwiniętych krajów, dostały takie mozliwości rozwoju osobistego i kariery zawodowej, jakie mają obecnie... Teraz jest taki boom na bizneswoman, na własne interesy, na zdobywanie coraz wyższych stanowisk... To ma duży wpływ na odkładanie decyzji o dziecku...
intervojagerPoziom:
- Zarejestrowany: 27.09.2010, 20:07
- Posty: 135
27
Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie też zrobi swoje, tak iż będzie pod tym względem jeszcze gorzej. Koszty utrzymania wzrastają wraz z wiekiem dziecka. A sprawujący władzę doprowadzili jeszcze do wzrostu kosztów utrzymania przez nadmierrne opodatkowanie płac, paliw i energii elektrycznej. Nie długo prześcigniemy Europę-w kosztach utrzymania.
Ja bym bardzo chciała mieć dzieciaczka, i mimo że mieszkam w Anglii i wiem że dużo łatwiej by mi tutaj było (pod względem finansowym, socjalnym itd,) wolałabym wychować je w Polsce.
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
29
intervojager napisał 2010-09-28 14:20:49
A co to ma do rzeczy?Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie też zrobi swoje,

Absolutnie zgadzam się z ducinaltum.
To nie kwestie finansowe grają. To chłodna kalkulacja i powszechna w klasie średniej znajomość skutecznych sposobów antykoncepcji ( również NMP), by mieć tyle dzieci, ile się chce, czyli jedno- co najwyżej dwoje. Dzieci nie są priorytetem- wystarcza nawet połowicznie się zreprodukować. Priorytetem jest lepsze, wygodniejsze, stabilniejsze życie.
ducinaltum napisał 2010-09-28 12:00:35
Jest w tym sporo sensu. Klasa średnia zbyt duzo kalkuluje i chyba ma zbyt duże wymagania... Co nie znaczy, ze ma iść za przykładem rodzin patologicznych, ale taka nadmierna kalkulacja na dobre nie wychodzi...
Czy wy też uważacie (jak mój znajomy) - że za jakiś czas "rozrosną" się właśnie biedne rodziny, a klasa średnia obumrze na własne życzenie? Bo wizja trochę przerażająca.
oliwka napisał 2010-09-28 12:03:23
Ja miałam 21 lat, kiedy urodziłam Julkę:)
soniavenir napisał 2010-09-18 12:16:55
Hehehe... a moja córcia właśnie w tym wieku urodziła będąc po I roku studiów...Też tak myślę. Kiedyś dziewczyny 20-letnie rodziły dzieci, teraz studiują.
Ulinka napisał 2010-09-28 17:31:17
Też nie rozumiem, co ma ustawa do decyzji od ziecku? Czy myśląć o ciązy czyta sie ja i analizuje poszczególne punkty licząc plusy i minusy??? intervojager, co masz na myśli. Jaki jest związek z ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z decydowaniem sie na dziecko? Nie decyduję się na dziecko, bo nie wolno mi stosowac wobec niego przemocy?
ZaraPoziom:
- Zarejestrowany: 28.09.2010, 17:08
- Posty: 45
32
Jednak ustawa o przeciwdziałaniu przemocy ma pewien związek. Wielu ludzi obawia się, że za doprowadzenie rozhisteryzowanego dziecka w sklepie do porządku (np. poprzez danie klapsa) spotkają ich surowe sankcje z odebraniem tegoż dziecka wlącznie. Państwo z butami zaczyna wlazić w życie rodzinne, a ludzie tego nie lubią. Mówi im się jak mają wychowywać dzieci. Te wszystkie bzdetne kampanie społeczne typu "Kocham-nie biję", "Kocham-nie krzyczę", "Kocham-mam czas", "Kocham-nie istnieję"...Kurcze, jak rodzic ma mieć czas i ma nie być zestresowanym, kiedy po pracy do godziny 17 albo i lepiej znosi tą robotę do domu (albo zostaje po godzinach) i to nie po to aby mieć drugi, trzeci samochód ale po to, żeby go nie wyrzucili z pracy!
A dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci? Wg mnie istnieją dwie główne przyczyny (chociaż ktoś się moze nie zgadzać bo się z tym nie spotkał):
1. Praca i pieniądze-obecnie statystyczna młoda Polka kończy studia w wieku 24-25 lat. Potem szuka pracy. Niektórym sie udaje znaleźć ją dość szybko, inne szukają po kilka lat a jak już coś znajdą to jest to poniżej ich kwalifikacji i za glodową pensję. I tak życie mija do trzydziestki, w między czasie może ślub, może mieszkanie jeśli ma się zdolnosć kredytową. I jak tu mieć dzieci, kiedy kredyt na 40 lat zaciągnięty, widmo zwolnienia wisi na mlodej matce i co? Ma być utrzymanką?
2. Nierówny podzial obowiązków w rodzinie-ja wiem, że to się zmienia na lepsze. Jednak i tak to kobieta musi zająć się domem, pracą i dzieckiem, a facet-tylko pracą. W reszcie obowiązków ewentualnie POMAGA. Tak, pomaga a nie WYRĘCZA. A kobieta znosi ciążę, poród, wychowanie dziecka, pracuje na utrzymanie tego dziecka i zajmuje się domem-a dziecko nosi nazwisko ojca a nie matki, która dużo więcej się temu dziecku poświęcała! I to ma być sprawiedliwe?!
Sama znam takie rodziny (młode malżeństwa z dzieckiem), gdzie wszystko jest na głowie kobiety a faceta całymi dniami nie ma w domu bo pracuje! Te babeczki nawet nie mają jak wyjść do toalety ! Irównież pracują, niejedna się uczy. A jak się wyuczy i zacznie pracować tak jak mąż po tyle godzin? Kto się zajmie dzieckiem? Dlaczego ciągle jest tak, że to kobieta musi rezygnować ze swoich marzeń żeby mieć dziecko? Mężczyzna najczęściej nie musi. On moze pracować godziami i jest dobrym ojcem bo zarabia na rodzinę. Ale gdy matka pracuje godzinami i jej nie ma w domu to jest matką wyrodną i na nic tlumaczenia, że ona też zarabia na rodzinę. A przecież nie po to studiujemy jakiś tam określony kierunek, żeby potem tylko niańczyć dziecko? Niestety to wszystko jest bardzo zniechęcające. Wszystko na głowie kobiety, ma być idealną matką, idealną kochanką i żoną, idealną panią domu, idealną pracownicą i znikąd dobrego slowa czy uznania dla wysiłków. Mężczyzna zaś ma być tylko dobrym pracownikeim, w pełni dyspozycyjnym.
aśka rPoziom:
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
33
Zara napisał 2010-09-28 19:41:32
Dodam jeszcze że powinna do tego chodzić pachnąca i uśmiechnięta i broń Boże w złym humorze bo wtedy to Hetera jedna z niej i całe szczęście że mąż ją rzucił jak miał kryzys wieku średniego bo przy niej nie miałby życia.Jednak ustawa o przeciwdziałaniu przemocy ma pewien związek. Wielu ludzi obawia się, że za doprowadzenie rozhisteryzowanego dziecka w sklepie do porządku (np. poprzez danie klapsa) spotkają ich surowe sankcje z odebraniem tegoż dziecka wlącznie. Państwo z butami zaczyna wlazić w życie rodzinne, a ludzie tego nie lubią. Mówi im się jak mają wychowywać dzieci. Te wszystkie bzdetne kampanie społeczne typu "Kocham-nie biję", "Kocham-nie krzyczę", "Kocham-mam czas", "Kocham-nie istnieję"...Kurcze, jak rodzic ma mieć czas i ma nie być zestresowanym, kiedy po pracy do godziny 17 albo i lepiej znosi tą robotę do domu (albo zostaje po godzinach) i to nie po to aby mieć drugi, trzeci samochód ale po to, żeby go nie wyrzucili z pracy!
A dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci? Wg mnie istnieją dwie główne przyczyny (chociaż ktoś się moze nie zgadzać bo się z tym nie spotkał):
1. Praca i pieniądze-obecnie statystyczna młoda Polka kończy studia w wieku 24-25 lat. Potem szuka pracy. Niektórym sie udaje znaleźć ją dość szybko, inne szukają po kilka lat a jak już coś znajdą to jest to poniżej ich kwalifikacji i za glodową pensję. I tak życie mija do trzydziestki, w między czasie może ślub, może mieszkanie jeśli ma się zdolnosć kredytową. I jak tu mieć dzieci, kiedy kredyt na 40 lat zaciągnięty, widmo zwolnienia wisi na mlodej matce i co? Ma być utrzymanką?
2. Nierówny podzial obowiązków w rodzinie-ja wiem, że to się zmienia na lepsze. Jednak i tak to kobieta musi zająć się domem, pracą i dzieckiem, a facet-tylko pracą. W reszcie obowiązków ewentualnie POMAGA. Tak, pomaga a nie WYRĘCZA. A kobieta znosi ciążę, poród, wychowanie dziecka, pracuje na utrzymanie tego dziecka i zajmuje się domem-a dziecko nosi nazwisko ojca a nie matki, która dużo więcej się temu dziecku poświęcała! I to ma być sprawiedliwe?!
Sama znam takie rodziny (młode malżeństwa z dzieckiem), gdzie wszystko jest na głowie kobiety a faceta całymi dniami nie ma w domu bo pracuje! Te babeczki nawet nie mają jak wyjść do toalety ! Irównież pracują, niejedna się uczy. A jak się wyuczy i zacznie pracować tak jak mąż po tyle godzin? Kto się zajmie dzieckiem? Dlaczego ciągle jest tak, że to kobieta musi rezygnować ze swoich marzeń żeby mieć dziecko? Mężczyzna najczęściej nie musi. On moze pracować godziami i jest dobrym ojcem bo zarabia na rodzinę. Ale gdy matka pracuje godzinami i jej nie ma w domu to jest matką wyrodną i na nic tlumaczenia, że ona też zarabia na rodzinę. A przecież nie po to studiujemy jakiś tam określony kierunek, żeby potem tylko niańczyć dziecko? Niestety to wszystko jest bardzo zniechęcające. Wszystko na głowie kobiety, ma być idealną matką, idealną kochanką i żoną, idealną panią domu, idealną pracownicą i znikąd dobrego slowa czy uznania dla wysiłków. Mężczyzna zaś ma być tylko dobrym pracownikeim, w pełni dyspozycyjnym.
Jeśli się czyta słowa "faceta" , że spaliłby się ze wstydu idąc na urlop tacierzyński - to co ma pomyśleć kobieta, która decyduje się na ciążę?
ZaraPoziom:
- Zarejestrowany: 28.09.2010, 17:08
- Posty: 45
35
Mnie tylko zastanawia jedno, i jak ktoś zna odpowiedź nie mi napisze: Po co, u licha, mężczyznom dzieci, skoro nie chcą się nimi zajmować i znimi przebywać?! (od razu zanzaczam, że nie mam na myśli tutaj chlubnych wyjątków, żeby nie było.
cocillaPoziom:
- Zarejestrowany: 19.02.2010, 07:09
- Posty: 106
36
ducinaltum napisał 2010-09-28 12:00:35
Nie do końca się z tym zgodzę. Należę do tzw. klasy średniej, mam jedno dziecko i naprawdę bardzo chciałabym mieć jeszcze jedno. Za tydzień wracam do pracy po 11 m-cach przerwy (od 6m-ca byłam na zwolnieniu-ciąża zagrożona). Mam to szczęście, że mam wyrozumiałego szefa, a do tego znalazłam za siebie zastępstwo, więc mam dokąd wrócić, ale nie wiem, czy szef byłby tak wyrozumiały za drugim razem i wtedy z pensją męża na 4 osoby mogłabym zjechać na drabinie społecznej
gdzieś blisko ubóstwa.
Najbardziej chciałabym, żeby w naszym kraju mój mąż, który niestety nie jest menadżerem, bankowcem itp. mógł zarobić tyle, aby utrzymać 4-osobową rodzinę przez jakiś czas na średnim poziomie, tak od pierwszego do pierwszego, ale nie mam złudzeń, szybko to u nas nie nastąpi. Znajomy socjolog zwrócił mi uwagę na smutną rzecz związaną z dzietnością - wymieranie inteligencji i klasy średniej.
Dzieci rodzą się w rodzinach patologicznych, w rodzinach żyjących na granicy ubóstwa, dziedziczą ubóstwo i biedę - rodzą się niezależnie od tego, jakie są ceny w sklepach, która partia jest "przy władzy", czy rodzice są w stanie wychować je czy nie. Tych rodzin żaden kryzys nie odstrasza, bo ciągle żyją w kryzysie. Tam dzieci będą się rodzić tak, jak rodziły.
Klasa średnia kalkuluje. Jeszcze bardziej Ci ze szczytu drabiny społecznej. Małżeństwo dba o wykształcenie własne i rozwój zawodowy, dziecko odchodzi na plan dalszy bądź jeszcze dalszy...
Smutne jest to, że Ci, którzy mogliby zapewnić dziecku godne warunki życia i rozwoju - nie decydują się na nie.
Zara, rozumiem Twój punkt widzenia. Tylko mnie ciągle nurtuje jedno - czy kiedyś, w czasch kiedy my byliśmy dziećmi, kobiety były w bardziej komfortowej sytuacji???? Jestem przekonana, ze nie... A jednak przyrost był znacznie większy (i to nie tylko z braku dostępnosci antykoncepcji, naprawdę!).
Więc, czemu teraz tak bolejemy nad swoim losem, skoro pod wieloma względami mamy lepiej niz nasze mamy?
IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
38
Niestety to wszystko jest bardzo zniechęcające. Wszystko na głowie kobiety, ma być idealną matką, idealną kochanką i żoną, idealną panią domu, idealną pracownicą i znikąd dobrego slowa czy uznania dla wysiłków. Mężczyzna zaś ma być tylko dobrym pracownikeim, w pełni dyspozycyjnym.
Dodam jeszcze że powinna do tego chodzić pachnąca i uśmiechnięta i broń Boże w złym humorze bo wtedy to Hetera jedna z niej i całe szczęście że mąż ją rzucił jak miał kryzys wieku średniego bo przy niej nie miałby życia.
Zgadzam się z tym,...wymagania stawiane mężczyznom i kobietom są niewspółmierne do obowiązków faktycznie wykonywanych.
Pomimo iż ja sama mam męża który więcej niż tylko pomaga otoczona jestem sytuacjami o których tu piszecie.
anusiaPoziom:
- Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
- Posty: 1629
39
Zara napisał 2010-09-28 19:59:41
jak to po co? swoje geny zostawia!Mnie tylko zastanawia jedno, i jak ktoś zna odpowiedź nie mi napisze: Po co, u licha, mężczyznom dzieci, skoro nie chcą się nimi zajmować i znimi przebywać?! (od razu zanzaczam, że nie mam na myśli tutaj chlubnych wyjątków, żeby nie było.

dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
40
Polki nie mają z kim zostawić dzieci. Nie mają jak zapewnić im bezpieczeństwa.
Wszyscy naokoło pracuja, na opiekunkę nie stać, a jak mama wyjdzie po chleb, przyjeżdza policja i dziecko zabiera.