Statystycznie coraz częściej coraz później myślimy o posiadaniu dzieci. Pomaga nam w tym współczesna medycyna - oferując między innymi przechowywanie (nawet wieloletnie) gamet, czyli komórek jajowych oraz plemników...
Zazwyczaj korzystają z tego osoby mające problemy z płodnością bądź mogące się ich spodziewać. Jednak możliwość deponowania gamet zaczyna być wykorzystywana powszechnie również przez zupełnie zdrowe, nie starające się w danej chwili o dziecko osoby.
Najczęściej są to kobiety, które mrożą swoje komórki jajowe "w razie czego", gdyż na chwilę obecną nie chcą być w ciąży, ale rozważają taką ewentualność w dalszej przyszłości. Na daną chwilę zajmują się one rozwijaniem kariery, ale nie chcą pozbawiać się możliwości powiększenia rodziny w dogodnym momencie... O zjawisku tym pisał m.in. "Guardian".
Co sądzicie o takim "zabezpieczaniu swojej płodności"? Ma sens? Jest etyczne?