|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 10-05-2010 08:27
Piękna komunia była! Mówię Wam. Cieplusieńko, słonecznie, radośnie:) Adaś jest bardzo radosnym i ciepłym dzieckiem i zasłużył sobie na tą pogodę w 100% i jego goście też;)
Przyjęcie odbywało sie w lesie w mini leśniczówce:) Wokół lasy - dzieci trzeba było pilnować- bo zapędy miały iść w las! A ja wolałam potem Straży Pożarnej nie wzywać bu ich szukać:D
Dzieci mogły pograć w piłkę i pojeźdżić na rowerach. Nikt sie nie nudził. Nie wiem kiedy minął ten dzień, zupełnie nie wiem!
Adaś z rowera tak zadowolony, że miło było popatrzeć. To naprawdę wdzięczne dziecko nie nauczone wybrzydzania i nie zmanierowane. Naprawdę jestem dumna, że mam takiego chrześniaka!!!
Michaś wybrudził się jak nieboskie stworzenie i na koniec powłóczył już nogami bo nie miał nimi siły juz przebierać. Ale zadowolony był w stopniu równym jego zmęczeniu:) Jedzenie swojskie, pyszne:) Czego chcieć więcej?
Gdyby padał deszcz byoby pół biedy bo było zadaszenie, gorzej z wiatrem bo tylko w dwie ścieny były :D No ale ryzyko się rodzicom opłaciło:P
Zdjęcia w galerii:) Wieczorem wstawię więcej bo wczoraj okrutnie zmęczona też byłam tym lataniem po lesie:D
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 08-05-2010 19:42
Przez okno kuchenne własnie wpada słońce. Poświata osiada na ścianach i załamuje sie trafiając na sprzety kuchenne.
Odwracam głowę. Patrzę na chmurki rozproszone po całym niebie i pytam się siebie czego chcę. Czego pragnę taj najbardziej na świecie. Robię sobie egzamin. By nie zapomnieć, by nie trwać w miejscu...
Uwielbiam okno kuchenne. Wszyscy nasi goście je lubią. Ma tą magię w sobie. Spojrzysz raz wieczorową porą i się zakochaśz w widoku:)
Bezkresne, zielone pola dają kolorem zapowiedź pięknej łąki u ich kresu...Muszę tam iść...dawno nie odwiedzałam tego sitowia i podmokłego terenu:)
Jest mnóstwo rzeczy których dawno nie robiłam. Dlaczego? Pytam siebie dzisiejszego wieczoru wparując sie w zachodzące słońce....
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 07-05-2010 09:38
....przez ostatnie dwa tygodnie, że chyba ich nie opiszę:P
Dziś rano dzwonię do Centa -"kochanie, zostawiałeś Michasia spodnie w przedszkolu wczoraj bo nie wiem czy zabierać czyste dresy"? Po czym następuje minuta ciszy i z głębi telefony wyłania się Centowy głos " Nie wiem! Przecież to ty go wczoraj odbierałaś"!
Ano właśnie odbierałam:D Nie wiem zaćmienie jakieś...myślałam, że On odbierał:D
W czwartki Michaś ma zajęcia z rytmiki. Wraając do domu pytam zawsze co robił cały dzień. Zapytałam też wczoraj jak tam na zajęciach z rytmiki. Michaś odpowiada " Nie było zajęć bo panu Krystianowi coś ODPADŁO" No to ja odpadłam ze śmiechu:D
Pani Ania usprawiedliwiając pana Krystiana mówiła, ze mu coś wypadło i nie mógł przyjść:) Michaś zrozumiał to po swojemu:D Ubaw mieliśmy niezły:)
I dzis piąteczek:) Zakupy zrobione więc wolne:) W niedzielę idziemy na komunię:) Rower już chrześniakowi zawieziony:) Przyjęcie komunijne jest w lesie w mini leśniczówce - oby nie było zimno to dzieciaki użyją:)
Zabieram się do papierów!
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku