Moje-MacierzyństwoKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 223245 |
Nadesłane przez: exarol 23-10-2015 14:04
Rano zawiozłam Manie do żłobka po powrocie z uśmiechem na ustach zabrałam się za łazienkę, po łazience zaczęłam myć okna, wtem zadzwonił mój telefon... Z przerażeniem podeszłam, obawiając się, że to żłobek. Okazało się że to moja siostra chce przyjechać i czy może? - możesz. wróciłam do okien, po chwili kolejny telefon. Znowu siostra, że w Biedronce są fajne jogurty w sloiczkach i czy chcę? - chcę . i wróciłam do okien. I co? Tak! Znowu telefon. Pomyślałam sobie że pewnie mają jakąś fajną promocję w Lidlu niestety tym razem to był żłobek Mania ponoć schodzi im w oczach, marnieje i do 14 nie wytrzyma. Wymaga pomocy lekarza, pielęgniarki, specjalisty... Usłyszałam jeszcze wiele bzdur, ubrałam się i pojechalam po mała. Teraz czekamy aż przyjmie nas lekarz...