Mój mały wielki światKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 30, liczba wizyt: 81375 |
Nadesłane przez: ptaszek1984 04-05-2013 21:51
Mam dziś zły humor. i w zasadzie to przez moją mamę i teściową. Naprawdę zaczynają mnie irytować? Teściowa mówi tak: jej sąsiadka urodziła 2 tygodnie przed Olkiem i jej syn już chodzi. Moja mama dziś mówi: a córka dyrektorowej to już tak łądnie chodzi. Chociaż jest starsza od Aleksandra o jakiś miesiąc lub dwa, ale już dawno zaczęła. No a kiedy Oluś zacznie chodzić? i weź tu wytłumacz, że nie wszystkie dzieci muszą chodzić na roczek....
Albo inna sytuacja: a dlaczego Aleksander tak kaszle, idź z nim do lekarza. No tak, zacznę chodzić do lekarza z byle katarkiem i kaszelkiem, to jeszcze poproszę jakiś Nervosolek dla mnie, a dla mamusi jednej i drugiej zaświadczenie, że jest zdrowy. Albo: Olusiowu jest napewno zimno (to niby dlaczego ma spocony kark). Albo: Oluś powinien zjeść dużo mięsa, to będzie silniejszy i szybciej chodził. Albo: moje dzieci to zjadły taki talerz i jeszcze poprosiłyo dokładkę, a Oluś nawet połowy nie zjadł. A czego mu nie dajesz jeszcze Vibovitu?Albo: a dlaczego mu batonika nie dajesz do zjedzenia?a jeszcze to czasami moja szanowna szwagierka swoje 3 grosze wtrąci: bo ona pilnowała takiego malucha i to i to podawała. wrrrrr. Co one sobie wyobrażają? że ja własnego dziecka nie znam? i nie wiem co mu podawać?
Jednym słowem: denerwują mnie pewne osoby, które pouczają mnie jak być matką.