lis
2024
2012-04
2012-05
2012-06
2012-07
2012-08
2012-09
2012-10
2012-11
2012-12
2013-01
2013-02
2013-03
2013-04
2013-05
2013-06
2013-07
2013-08
2013-09
2013-10
2013-11
2013-12
2014-01
2014-02
2014-03
2014-04
2014-06
2014-07
2014-08
2014-09
2014-10
2014-11
2014-12
2015-01
2015-02
2015-05
2015-06
2015-07
2016-07
2017-02
2017-03
2017-05
2017-07
2017-09
| ||||||
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Nasza codzienność...Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 261, liczba wizyt: 423946 |
Nadesłane przez: Sonia dnia 13-09-2012 09:56
Ale nie grzechów, o nie:))) Po prostu doszłam dzis rano do wniosku, że mam dziś dzień lenia. Nie robię nic konkretnego, tylko takie bierzące prace w domku. I choć pięty mnie swędzą, aby zabrać się za obmywanie segmentu w kuchni, to jednak zaciągnęłam ręczny hamulec....I jak nic nie robić, to nic nie robić;)
Chłopcy w szkole, Mąz śpi, cisza w domku....Tylko obiadek syczy na gazie...A może się przypala???? Muszę iść i zerknąć.....
Dziś jakis pokręcony ten dzień.... Co chwila ktoś puka mi do drzwi, choć mamy dzwonek..Otwieram- nikogo....Juz trzy razy dzis tak było..... I choć zdziwiłam sie pierwszy raz, kto wszedł na podwórko, skoro Beti jest luzem to poszłam otworzyć.. A tu....Pusto.... Co się dzieje???? Dobrze, że Mąz w domu...I choc spi, to zawsze mi raźniej.
Nadesłane przez: Sonia dnia 12-09-2012 10:15
Moi chłopcy poszli do szkoły dopiero od tego poniedziałku, jako, ze nasza szkoła była remontowana. Więc na starcie maja tydzień w plecy. No, ale nie o tym chciałam pisać...
Mały poszedł do pierwszej klasy.... Mati do szóstej... Obowiązków znacznie więcje niż wtedy, gdy mały był przedszkolakiem.... Ale to tez pikuś. Przeciez nie ma znów tyle lekcji, żeby siedzieć nad nimi godzinami:) Za to Mati ma coraz więcej obowiązków. To już szósta klasa i trzeba solidnie przyłożyć się do nauki...I tu jest problem, bo pogoda ładna, piłkę by się pokopało.....Ale póki co dajemy radę;) Mati nie ma pretensji i sam siada do lekcji:)
Najgorsze jest to odwożenie chłopców do szkoły. Mati ma lekcje na 8.15. Mały na 9.10. Mały kończy o 12.50. Mato przed 15.... I tak sobie jeżdże w tą i z powrotem.... czasu tracę sporo na te dowożenie. jakby było mało tego, to koleżanka prosiła, żebym zabierała Jej synka, i go zawoziła do domu. A to w zupełnie innym kierunku, niz mieszkamy my... Wcale nie jest mio to na rękę i chyba bedę musiała z Nią pogadać o tym.
I tak sobie jeżdżę co rano dwa razy i po południu też;)))) Ogólnie ten tydzień mam w biegu, zobaczymy, jak bedzie dalej.... Oby troszkę spokojniej.
Nadesłane przez: Sonia dnia 11-09-2012 11:23
Dziś wzięłam się za robienie kompotu. Szło mi dobrze, aż przecięłam sobie palec:((( Bolało, ale dzielnie dokończyłam robotę;) I tym sposobem kolejne 18 litrowych słoików zasili moje zapasy w piwnicy:) Bardzo się z tego cieszę, bo bardzo lubię mieć różne zaprawy.
Poza tym buraczki czekają już na swoją kolejkę, ale narazie odpuszczam. Do zagojenia palca. Przecież nic na siłę- wszystko młotkiem:)))
Chłopcy dopiero od wczoraj chodzą do szkoły, bo był remont.... Mały zadowolony, już wczoraj miał swoje pierwsze zadanie domowe;))) Wywiązał się ze swoich obowiązków śpiewająco:) Oby tak dalej synku!!!! Mati też miał już wczoraj zadane lekcje do domku. I też zrobił je śpiewająco;)))) Super!!! Jestem zadowolona z moich chłopaków, i oby tak było cały rok szkolny:)))