Planeta MKategorie: Żyj chwilą, Zainteresowania, Podróże Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 179305 |
Nadesłane przez: Monika_Pe 03-08-2014 19:48
... trochę gorszy od pierwszego... z mniejszą liczbą osiągnięć za to z większą liczbą wyrzutów sumienia ;-) Ale od początku ;-) Plan treningowy trochę sie sypie, plany edukacyjne wcale nie mają się lepiej... ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo zatem nie poddaję się i przedstawiam osiagnięcia minionego tygodnia:
Tydzień 2
- udało mim się tylko raz pójść na siłownię
- codziennie w drodze do pracy uczyłam się hiszpańskiego
- zarejestrowałam się na stronie couchsurfingu - będę szukać noclegów wśród mieszkańców Peru :)
- zabrałam Łajzę na działkę do babci i dziadka :) Półtora dnia biegał po całej działce, dwa razy poszliśmy nad rzekę (która okazała się tak płytka, że utworzyła się na niej "Wyspa Skarbów" jak określiła ją Natalia- moja siostrzenica - "ciociu! ta wyspa to prawdziwy cud!Mówię Ci!" )
W porównaniu z pierwszym tygodniem osiagnięć na polu przygotowań było mało - kolejny tydzień będzie lepszy ;-) Ale, żeby nie było, że leżałam do góry brzuchem!
- dwa dni spędziłam na spotkaniach z dawno niewidzianymi koleżankami (pobiłam również szczyt gapiostwa: dopiero po drugim piwie przypomniałam sobie, że na spotkanie przyjechałam samochodem... musiały mnie dziewczyny do domu odwozić a po samochód fatygowałam się następnego dnia ;-)
- znalazłam chwilę dla siebie - żeby rozłożyć się z książką na hamaku i po prostu nic nie robić :)
- bawiłam się z Natalką w zgadywanki przez nieskończenie długi czas (ciociu a co to jest: małe, różowe i pełza?)
- zrobiłam małe zakupy - na zakończenie trudnego tygodnia ;P
- byliśmy dzisiaj z Konkubentem na spacerze, świeżo wyciskanym soku i lodach
Na koniec: pozdrowienia od przemęczonej, wykończonej, wypływanej i zadowolonej z życia Łajzy: