On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 551834 |
Nadesłane przez: anetaab 05-10-2011 22:46
Asertywne to moje dziecię nie ma co :) umie mi odmawiać:)
Marudny był już nieziemsko, co oznaczało potrzebę położenia Go na poobiednią kimeczkę,
ale nie nie nie no spać wcale nie zamierzał.
Grubo ponad godzinę kotłował się w łóżeczku, niby już przysypiał...ale skąd, mamuś nie ciesz się...
Wyjełam Go w końcu i wybawiłam z więzienia, a On się tak cudownie i grzeczniuśko bawił, jak by dziecka nie było.
A wieczór jak na niewyspane dziecię przebiegł całkiem spokojnie.