Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 247493 |
Nadesłane przez: Maniuśka 23-09-2011 23:12
Dzień nie zaczął się najlepiej.Zacznę od tego,że wczoraj w nocy laktator mnie zawiódł i musiałam małej troszkę piersi dać.Ale dzisiaj już jest OK!Odcycusiowanie idzie w jak najlepszym kierunku i jestem szczęśliwa!Uwierzcie mi ale jakoś tak mi lżej...
Mężuś już ponad 12 godzin w pracy.Na mnie wszyscy się wypięli i nie miał kto ze mną iść do sklepu a potrzebuję spodni i jakiejś bluzki czy sweterka,no a z małą nawet śpiąca jest to niemożliwe bo jak nie jeździ wózek to się budzi.Nie raz próbowałam i niestety.Może jutro się uda,jak z rana wstaniemy to może sobie kupię;)
Miałam dzisiaj doła i to dużego.Niestety tego doła zajadałam ptasim mleczkiem i orzeszkami w chrupiącej skorupce smaku grilowanej cebulki a wczoraj całej paczki smaku sera:P
Byłam na spacerze z małą,spotkałam koleżankę i z nią rozmawiałam.Dosłownie pod oknem rodziców.Zbierałam się już do pójścia dalej,akurat wyszła mama i się pytała czy nie idę do nich i co tak stoję.To jej powiedziałam co myślę a ona tak jak gdyby nic ze mną rozmawiała.Ja tak nie umiem,dla mnie problem jest problemem.Kłótnia jest kłótnią,jeśli jest kłótnia jest też zgoda a tej tu nie było.Cóż.Finał taki że szkoda mi się ojca zrobiło i poszłam do nich.Leży w domu w łóżku.Po mieszkaniu chodzi o kulach.Szwy go strasznie ciągną.Znam ten ból.
Dzięki Monice,albo i przez nią też wrzuciłam kilka fotek mojej malutkiej i wklejam je.
Monia mam nadzieję że wybaczysz mi plagiat Twojego bloga?
Byłaś taka malutka,a teraz...